Maciejowa i inne pagórki

Okolice Rabki pełne są widokowych miejsc. Na zboczach niskich gór otaczających to miasto jest wiele pól i łąk uprawnych, dzięki temu wiele szlaków i ścieżek prowadzi przez ciekawe, niezarośnięte lasem tereny.

Kolejna moja wycieczka w tych rejonach prowadzi przez położone na południe od Rabki dwie podrabczańskie wsie: Rdzawkę i Ponice i cztery górki: Krzywoń, Piątkową Górę, Świńską Górę i Maciejową.
 
źródło: mapy.cz

MAPA ONLINE

Tym razem inaczej niż zazwyczaj nie wybieram w góry samochodem, który utkwił mi u mechanika z grubszymi naprawami, ale jadę z Krakowa busem. Minusem takiego rozwiązania jest konieczność trzymania się rozkładu jazdy i dość nieatrakcyjne dla mnie godziny pierwszych i ostatnich kursów: do Rabki przyjeżdżam o 7.30, a ostatni bus do Krakowa mam o 18.00, dość wcześnie biorąc pod uwagę długi czerwcowy dzień. Wprawdzie wg mapy trasa jest do przejścia w ciągu 7 godzin, czyli wydawać by się mogło, że nawet biorąc pod uwagę czas poświęcony na podziwianie widoków, fotografowanie, odpoczynki, relaks i obiad w schronisku na Maciejowej tego czasowego „luzu" mam relatywnie niewiele. Szkoda też porannego „łapania świtu" w drodze do Rabki.
Tak czy siak, kończę narzekania i przystępuję do opisywania wrażeń z wycieczki, a uwierzcie - było fajnie.
Wycieczkę zaczynam przy dworcu busów w Rabce - Zdrój. Najpierw przechodzę przez park zdrojowy. Widać dużą aktywność sportową w tym parku, sporo osób biega i ćwiczy na siłowniach pod chmurką. Za parkiem szlak schodzi w dół do potoku Poniczanka -wzdłuż potoku jest ścieżka spacerowa i rowerowa, ławeczki itp. infrastruktura zupełnie jak w Szczawnicy nad Grajcarkiem. Przechodzę na drugą stronę potoku, dalej jest krótki odcinek drogą asfaltową i wchodzę w jeden z kilku dziś niewielkich odcinków leśnych. Szlak wiedzie lasem pod Krzywoniem, ja bezszlakowo idę na łąki na jego wierzchołku. Niebo jest bezchmurne, robi się coraz bardziej gorąco. Na najbliższe dni zapowiadana jest w Polsce fala upałów, myślę sobie, że dobrze się stało, ze przyjechałem tu właśnie dzisiaj, jak jeszcze jest znośnie. Na wierzchołku Krzywonia rozciąga się duża położona wzdłuż ścieżki polana widokowa. Widać Babią Górę, Luboń Wielki i prowadzący dołem nowo wybudowany odcinek drogi S7. Trawa miejscami jest po pas, wiosna powoli ustępuje miejsca latu.

Babia Góra i Polica

Luboń Wielki

w stronę Chabówki
Schodzę z Krzywonia, po lewej stronie dołącza żółty szlak omijający wierzchołek, ale ja dalej wybieram alternatywną drogę w stosunku do szlaku prowadzącego lasem. Pojawiają się lekko wystające ponad horyzont Tatry.
Płaską przyjemną ścieżką idę pod Piątkową Górę. Idąc wg ścieżki obejdę ją wokół, co nie ma dużego sensu, trzeba wejść w te trawy po pas i omijając ogrodzone „elektrycznym pastuchem" łąki dostać się na tę górę. Okazuje się to fajnym pomysłem.

Piątkowa Góra
Na Piątkowej Górze mam pierwszy postój i posiłek w cieniu pod drzewem. Fajnie stąd widać góry, przychodzi mi do głowy taka myśl, że przy okazji jakiejś innej wycieczki, gdy będę o świcie jechał w góry autem, warto będzie wziąć statyw i udać się tu na poranny plener i złapać poranne mgły pod Babią Górą.
Schodzę z Piątkowej Góry. Wzdłuż zejścia do Rdzawki zielonym szlakiem ustanowione są stacje drogi krzyżowej, widać też od tyłu olbrzymie billboardy ustawione przy Zakopiance.
Widocznym znakiem końca wiosny są intensywnie koszone łąki.

skoszone łąki, kapliczka i billboardy - Polska w pigułce
Schodząc do Rdzawki mam widok na znajdującą się po drugiej stronie wsi Świńską Górę - następny etap wycieczki.
Nie zabawiam z Rdzawce długo, idąc na Świńską Górę szybko docieram ponad zabudowania na łąki i pola. Uprzedzając fakty napiszę, że okolice Świńskiej Góry to jest najciekawszy odcinek dzisiejszej wycieczki, z łąkami, przestrzenią i widokami od Babiej Góry po Jaworzynę Ponicką w Gorcach. Nawet Zakopianka nad Rdzawką wygląda fotogeniczne. Ech chmurki.... Niespiesznie sobie wędruję tym szlakiem, bo jest co oglądać.
 
zielony szlak i stacje drogi krzyżowej

Maciejowa

Zakopianka
 
Babia Góra
 
Luboń Wielki
 
zielony szlak na Maciejową

Luboń Wielki, Maciejowa, Bardo, Jaworzyna Ponicka

Świńska Góra

Krótkie zejście ze Świńskiej Góry też mi się podoba: skoszone pola, rosnące samotnie drzewa, fotogeniczne drogi prowadzące z Ponic na Maciejową.

Luboń Wielki i zielony szlak na Maciejową
 
rowerowy żółty szlak przez Sołtysi Trubacz

W Ponicach dopada mnie czerwcowy żar. Na górze było chłodniej i trochę wiało, we wsi jest gorąco. Idę na zakupy do lokalnego sklepiku. W takie upały często z w takich małych wiejskich sklepikach kupuję kefir lub kwaśne mleko, które doskonale nawadnia i gasi pragnienie, do tego zawsze leży w lodówce, w przeciwieństwie do wody mineralnej, która w takich sklepikach zwykle grzeje się na półce. Piję sobie kefir przed sklepem w cieniu, zagaduje do mnie lokales, który jest zaskoczony widząc tutaj turystę z Krakowa - chyba rzadki widok na tym szlaku. Z Ponic nie idę na Maciejową zielonym szlakiem, wybieram żółty szlak rowerowy przez Sołtysi Trubacz, wyglądał on na dużo ciekawszy ze zboczy Świńskiej Góry.
 
w drodze na Sołtysi Trubacz

nawet krowy szukają ochłody w cieniu

Przed Maciejową szlak znika w drugim tego dnia leśnym odcinku, który teraz daje odrobinę wytchnienia, ponieważ robi się coraz cieplej. Powraca myśl o dobrym wyborze dnia wycieczki, przed falą upałów.
Schronisko pod Maciejową wcześniej słychać niż widać - urzęduje tam spora grupa młodzieży szkolnej. Po drodze jeszcze widok na Babią Górę i pasmo Policy - przejrzystość powietrza typowo letnia.
Bacówka fajnie się prezentuje we wczesnoletnim anturażu, ale powiem tak: pięć miesięcy temu szedłem tu z Rabki zimą i było bajkowo (LINK DO RELACJI), dziś owszem, jest zielono i fajnie, ale jednocześnie jakoś tak zwyczajnie. Nie narzekam, tylko porównuję zimę z latem.

panorama sprzed bacówki

polana przez bacówką z widokiem na Babią Górę i Luboń Wielki

Schroniskowa jadalnia daje przyjemny chłód. Odpoczywam i zamawiam obiad: pierogi z mięsem i domowy kompot, dostaję go na nieekologicznych plastikowych naczyniach jednorazowych. Ale to i tak lepiej niż w styczniu, gdzie bufet był tylko na wynos i trzeba było jeść obiad na sakramenckim mrozie (właśnie uderzyła „Bestia ze Wschodu").
Mimo połowy czerwca w Tatrach nadal jest sporo śniegu. Widoczność typowo letnia, kotłowanina chmur nad Tatrami też typowo letnia.
 
prawie całe Tatry Zachodnie: od Kopy Kondrackiej po Siwy Wierch
 
Orla Perć, Świnica, Krywań, Kasprowy Wierch

Schodzę czerwonym szlakiem do Rabki. Zgodnie z przewidywaniami to jedyny odcinek, na którym spotykam jakichś turystów - to popularne miejsce wycieczek. Nie ma się co dziwić, bo podejście jest łagodne i przyjemne, a widoki z trasy prowadzącej głównie łąkami są bardzo fajne.

Grzebień i Luboń Wielki
 
Grzebień, Luboń Wielki, Lubogoszcz, Śnieżnica

Szumiąca
Czerwcowe słońce jest jeszcze wysoko na niebie, ale trzeba zdążyć na 18 na busa.
Rabczańską wycieczkę kończę spacerem po zacienionym Parku Zdrojowym i wracam busem do Krakowa. Kolejny raz okazało się, że szlaki i ścieżki wokół Rabki, choć mało znane, są piękne i interesujące, zwłaszcza dla wielbicieli polno-łąkowo-wiejskich wędrówek po górach (czyli takich jak ja).
Sebastian Słota

Komentarze

TOP 5

Na Tuł Szlakiem Cisownickim