Wiosennie na pograniczu Beskidu Śląskiego.
Na drugi dzień po wycieczce na Potaczkową koło Rabki korzystając z pięknej majowej pogody pojechałem na Tuł - to taka stosunkowo mało znana góra leżąca na obrzeżach Beskidu Śląskiego, blisko Pogórza Cieszyńskiego.
Jej okolice, choć wyjątkowej urody, nie są tak oblegane przez turystów jak popularne miejsca w Beskidzie Śląskim, jak choćby Klimczok, Skrzyczne, czy Malinowska Skała - jak się okazało jest tam cicho i spokojnie.
Okazało się, że trasa wycieczki, jaką sobie zaplanowałem, pokrywa się prawie w całości ze spacerowym Szlakiem Cisownickim wytyczonym przez Gminę Goleszów. Przekonałem się o tym na miejscu, gdy zobaczyłem mapę Cisownicy na tablicy stojącej w pobliżu tutejszego kościoła. Nie zrobiłem zdjęcia tej mapy, natomiast na zdjęciu poniżej widać przebieg tego szlaku wytyczony w mapy.cz:
Link do mapy:
https://en.mapy.cz/s/nuduravafe
Zaparkowałem samochód na parkingu przy szkole podstawowej i ruszyłem w trasę. Było przed szóstą rano, jeszcze trzymał chłód poranka, ale słońce powoli wznoszące się coraz wyżej zwiastowało ciepły majowy dzień.
Początkowy fragment Szlaku Cisownickiego, wiodący pod Zadnim Gajem, znajdujący się na mapie pomiędzy punktami 2-3, wydał mi się mało ciekawy – szlak wiódł wiejską drogą wśród zabudowań. Dużo ciekawsza wydawała mi się wędrówka położoną niżej ulicą Wędoły, oznaczoną na mapie czerwoną kreską. Droga ta, choć asfaltowa, na Google Street View wyglądała bardzo fotogenicznie.
|
wierzchołki Zadniego Gaju |
|
pola uprawne w Wędołach |
Na wysokości punktu 3 przeszedłem miedzami pól uprawnych i dołączyłem do Szlaku Cisownickiego w pobliżu stojącej w polu ambony.
|
w drodze do Cisownickiego Szlaku |
|
nad Wędołami |
Za punktem 3 rozpoczęła się wędrówka leśnym odcinkiem szlaku. Było bardzo zielono i wiosennie. W pewnym momencie zauważyłem dwie pasące się sarny, które jako płochliwe zwierzęta nie pozwoliły niestety podejść się bliżej.
Szlak wyprowadził mnie pod Restaurację Pod Tułem. W budynku restauracji w latach 1969-2006 działało schronisko turystyczne PTTK. W związku z funkcjonującymi ograniczeniami epidemicznymi restauracja była nieczynna.
|
Restauracja Pod Tułem |
Słońce powoli przebijało się nad pagórkami, a ja kontynuowałem leśną wędrówkę na pod Tuł. Kawałek za restauracją dołączył zielony szlak turystyczny prowadzący z Goleszowa na Czantorię. Po chwili dotarłem na polanę leżącą po północnej stronie Tułu. Wiosna, wiosna ach to ty!
|
pierwszy widok na Tuł |
Następnie idąc dalej dotarłem pod skrzyżowanie z drogą prowadzącą spod Zadniego Gaju, oznaczone na mapie numerem 5. Łąki i plenery tutejsze okazały się niezwykle urokliwe. Pomaszerowałem pod wierzchołek Zadniego Gaju. Stamtąd zobaczyłem znajdujące się po czeskiej stronie pasmo Beskidu Śląsko-Morawskiego.
|
na łąkach pod Zadnim Gajem |
|
po lewej Javorovy, na horyzoncie Lysa Hora |
|
widok na Tuł z Zadniego Gaju |
Po powrocie na szlak kontynuowałem wędrówkę pod Tuł. Chciałem wyjść na jego wierzchołek. Nie prowadzi na niego żaden szlak ani ścieżka, na razie teren znajdujących si ę po wschodniej stronie góry łąk był ogrodzony płotem. Dogodne wejście na Tuł znajduje się od punktu oznaczonego na mapie numerem 6.
|
łąki pod Zadnim Gajem |
|
las na Tule |
|
Zadni Gaj, Grodzisko, Malcowa Góra |
|
Mała Czantoria |
Spod wierzchołka Tułu rozciąga się z jednej strony piękny widok na Beskid Śląsko-Morawski, a z drugiej na górną część Cisownicy i górującą nad nią Małą Czantorię.Sam szczyt jest cały zalesiony. Na Tule Znajduje się tu użytek ekologiczny o powierzchni 6,94 ha, utworzony celem ochrony łąk storczykowych. Zarówno tutejszy las porośnięty w wielu miejscach czosnkiem niedźwiedzim, jak i łąki są niezwykle piękne. Świeża majowa zieleń tylko podbiła ich urodę w słoneczny dzień. Cudowne miejsce.
|
Beskid Śląski-Morawski: Velky Polom, Kozubova, Ostry, Javorovy |
|
las na Tule |
|
czosnek niedźwiedzi |
|
górna Cisownica i Mała Czantoria spod Tułu |
Jako że to była moja druga wycieczka pod rząd rozpoczęta wcześnie rano, czułem po sobie lekkie niedospanie. Pamiętam jak poprzedniego roku podczas wyprawy na Strażow uciąłem sobie drzemkę na szczycie i to był wtedy znakomity pomysł. Czemu z niego nie skorzystać dzisiaj? Trasa wycieczki jest łatwa i krótka, czasu mam dużo, "w tak pięknych okolicznościach przyrody i tego, w niepowtarzalnych” (z jakiego to filmu cytat?) może by też skorzystać z okazji i uciąć sobie małego komarka? Ustawiłem sobie budzik w komórce za 30 minut i dokonałem owej czynności higienicznej. Był to znakomity pomysł na dotlenienie się i odreagowanie wczesnej pobudki. Poza tym czyż nie jest czymś fajnym sen pod TAKIMI drzewami?
|
właściwe miejsce na drzemkę |
Okazało się, że po drzemce chmury zakwitły pięknie nad górami. To ważny element krajobrazu, dodający uroku pejzażom. Zszedłem z Tułu tą samą łąką i poszedłem dalej, w stronę przysiółka Podlesie. Po drodze spotkałem trzyosobową rodzinę. Mały dwulatek wracał z rodzicami ze spaceru trzymając się mamy za rękę. Ostatnio takie obrazki chwytają mnie za serce, chyba jako ojciec dwóch nastoletnich koni robię się sentymentalny.
|
chmurki nad Małą Czantorią |
|
chmurki nad Tułem |
|
Mała Czantoria |
|
zejście z Tułu |
|
przysiółek Podlesie |
Na odcinku 7-8 szlak wiedzie asfaltową drogą (widziałem kilka parkujących przy drodze aut, między innymi widzianej chwilę wcześniej rodziny), ale w niczym to nie umniejsza urody tego niezwykle widokowego rejonu. Przy drodze znajduje się niewielkie wzniesienie, na którym znajduje się coś przypominającego wieżę triangulacyjną. Triangułem to ustrojstwo chyba nie jest, bo nie zauważyłem na nim miejsca na umieszczenie przyrządu geodezyjnego.
|
Tuł |
|
Beskid Śląsko - Morawski |
|
na łące nad Podlesiem |
Z pagórka tego widać też znajdujący przy skrzyżowaniu dróg parking pełen samochodów turystów wyruszających stąd na Czantorię. Ja podążyłem drogą powrotną przez przysiółek Budzin.
|
Tuł i Zadni Gaj z Budzina |
Skoro mowa o chmurach: szerszy kadr z Budzina, dający pojęcie o pięknie nieba tego dnia.
|
wzrastający rzepak |
|
Mała Czantoria |
Po przejściu przez Budzin szlak zanurzył się w lesie. Po chwili dołączył spływający z gór potok Czantoria. Po dwóch słonecznych dniach wędrówek po beskidzkich łąkach z przyjemnością schłodziłem ręce i nogi w zimnej górskiej wodzie. Była nawet możliwość skorzystania ze źródełka i publicznego garnuszka.
Ostatni odcinek Szlaku Cisownickiego wiódł mnie już przez wieś pełną słońca i wiosennych kolorów. Chmurki na niebie nadal dodawały uroku mijanym miejscom. Mijając po drodze cmentarz i kapliczkę dotarłem pod szkołę podstawową.
Wycieczka Szlakiem Cisownickim (z bonusami) okazała się być strzałem w
dziesiątkę. Wrażenia widokowe niezrównane, było tam naprawdę pięknie.
Wydaje się, że tam jeszcze można się powałęsać pozaszlakowo i odkryć
kilka ciekawych miejsc, jak choćby rejony między Leszną Górną a Tułem
albo wokół górnej części Cisownicy. Konia z rzędem temu kto zrozumie,
czemu w takie miejsca przyjeżdża mało turystów, a wszyscy pchają się na
Skrzyczne, Babią Górę, czy Rysiankę. Choć z drugiej strony to może i
lepiej, że nadal można rozkoszować się pięknem Beskidów bez tłumów,
czego świadkiem byłem zarówno tutaj, jak i na odbytej dzień wcześniej
wycieczce na Potaczkową koło Rabki.
Sebastian Słota
Witam. Czy uda się pokonać całą trasę z wózkiem spacerowym z dzieckiem ?
OdpowiedzUsuńNajgorzej chyba jest w okolicy punktu 4, tam są spore podejścia, tzn. dla pieszego spoko, ale z wózkiem może być ciężko. Zejście lasem w okolicy Grodziska też, o ile pamiętam może być trudne dla wózka. Jeśli będą szły conajmniej dwie osoby dorosłe i druga będzie mogła pomóc w podniesieniu czy przytrzymaniu wózka, to powinno się udać.
OdpowiedzUsuńTen wariant jest wg mnie dużo przyjaźniejszy dla wózka - odcinek 3-4 wiedzie pod górę szutrową drogą, którą jeżdżą samochody osobowe, więc i dla wózka będzie łatwiej, a jest wg mnie równie ciekawy, jak opisane w relacji moje podejście na Tuł: https://en.mapy.cz/s/kuremutudu
W wariancie miminalistycznym można zaparkować auto na w okolicy punktu 5 albo na parkingu przy punkcie 6 i bezproblemowo zwiedzić południową część trasy.
Cudne zdjęcia... aż chce się tam być...
OdpowiedzUsuń