Wschód słońca na Dziale i Koliba Na Łapsowej Polanie

Wschód słońca nad Nowym Targiem, a następnie piesza krótka wycieczka w Gorce do najmłodszego gorczańskiego schroniska.
Wycieczka miała dwa cele do zrobienia w jeden dzień. Celem stricte górskim było schronisko Koliba Na Łapsowej Polanie, ale wcześniej szykowałem się na mały biforek na niewielkim wzgórzu nad Nowym Targiem. Tak się złożyło, że ów biforek stał się najciekawszym punktem dnia.
Ale po kolei, z uwzględnieniem ważnego aktualnie czynnika meteorologicznego - prognozy pogody we wrześniu 2025 zwariowały i stały się mocno nieprzewidywalne, choć zwykle jesienią nabierały mocy sprawczej i wysokiej sprawdzalności. Otóż na ostatnią sobotę września prognozy zapowiadały piękną jesienną pogodę w górach, w tym w Tatrach, za to niedziela miała być kiepska. Plany miałem dwojakie: wycieczka na Trzydniowiański Wierch (koleżanka była tydzień wcześniej, Tatry Zachodnie się pięknie zaczerwieniły), albo coś lżejszego, ale wymagającego wczesnej pobudki, czyli wschód słońca na górze Dział nad Nowym Targiem, a następnie pętla do schroniska Koliba Na Łapsowej Polanie.

źródło: mapy.com


Zawirowania prognozowe w piątkowy wieczór decydują o tym, że koleżanka zostaje w Krakowie, ja zaś nieświadom tego, co dzieje się na serwerach pogodowych idę spać o 21, ponieważ na drugi dzień mam pobudkę o 3:30 na wschód słońca na Dziale. Od dawna to miejsce mnie interesowało, w tym nowym gorczańskim schronisku też jeszcze nie byłem, trzeba obadać te dwa nowe miejsca. Świeżość przede wszystkim! Tatry Zachodnie nie uciekną.
Góra Dział liczy 724 metry npm i wznosi się 130 metrów nad poziom Kotliny Nowotarskiej. Dość, by wznieść się nad inwersyjne mgły, tak to sobie wizualizowałem. Do tego jest łatwo i szybko dostępna z samochodu, który parkuję na skrzyżowaniu przy Osiedlu Nowym, skąd mam około 15 minut pieszo na górę, w zasadzie po płaskim. Parkuję tutaj: PINEZKA
Faktycznie, pogoda się zepsuła. O ile wyjeżdżałem z Krakowa pod rozgwieżdżonym niebie, to tu panuje mrok, jedynie od północnej strony widać rozjaśniające się powoli niebo. Jeszcze noc walczy z dniem, zakładam latarkę czołową i idę na Dział. Bardzo jestem ciekaw, co mnie zastanie.

Pieniny, w środku Trzy Korony

Jestem już na miejscu. Oż kurde, ale mrok panuje wokół, jedynie nad Zalewem Czorsztyńskim przebija światło słońca przed wschodem. Mam nadzieję, że jak słońce wzejdzie (mniej więcej z kierunku nad Zalewem), to ładnie oświetli okolicę. Tatr nie widać.
Szukam sobie dobrego miejsca na ustawienie statywu. Wierzchołek Działu jest dość rozległy, trochę poniżej jego rośnie pojedyncze drzewo, myślę że tam będzie dobrze. Rozpakowuję sprzęt, coś przekąszam (wyjechałem z domu bez śniadania) i rozpoczynam obserwacje fotograficzne.
W ogóle nie ma wiatru - dziura na niebie na wschodzie utrzymuje się stabilnie, zanim wznoszące się słońce zniknie za chmurami, czeka mnie dłuższa chwila z długimi cieniami. Taką przynajmniej mam nadzieję.
Nadzieja okazuje się skuteczna - choć góry (poza Pieninami) widać bardzo słabo, to światło wschodzącego słońca przefiltrowane przez liczne chmury daje mi dużo do oglądania i fotografowania. Dziej się, a to efekty owego dziania się, jak zwykle u mnie od ogółu do szczegółu, czyli od szerokokątnych kadrów po duże zbliżenia.

Pieniny Spiskie

Nowy Targ, Tatr nie widać

w stronę Orawy

Litwinka Grapa
Słońce chowa się już za chmury.

piękny widok na Tatry
 
zbliżenie na Litwinkę Grapę

kolejny piękny widok na Tatry, w dole "Zakopianka"

Z lotniska w Nowym Targu startują pierwsze balony. Ci, co kupili bilety na loty widokowe tatrzańskie na ten dzień, pewnie są solidnie rozczarowani, plusem rannych lotów jest ta oglądana przeze mnie z dołu gra świateł.
Pora spakować sprzęt i ruszyć na drugi etap wycieczki. W samochodzie zostawiam ciepłe ubrania, statyw oraz część akcesoriów foto i jadę na parking położony przy stacji narciarskiej Zadział. To wyciąg orczykowy znajdujący się po wschodniej stronie Działu. Stąd idę do schroniska.
Pierwszy etap wycieczki prowadzi asfaltową drogą przez wysoko położony przysiółek Osiedle Marfiana Góra. Sporo tu nowej zabudowy, natomiast w górnej części przysiółka, już pod lasem jest kilka starszych domów, drewnianych, obrośniętych bluszczem, z klimatem (przynajmniej z zewnątrz).
Aby tam się dostać, trzeba zejść z asfaltowej drogi w lewo - drogą prowadzącą pod szczyt Marfiana Góra. Znajdująca się tam polana na mapie wygląda ciekawie. Aby tam dojść, trzeba przejść blisko koło domów wąską drogą słysząc ujadanie licznych psów - choć za ogrodzeniem, to dla osób o słabszych nerwach może to być swoista „ścieżka zdrowia".
Sama podszczytowa polana jest bardzo ładna, z widokiem na Tatry (dziś szczątkowym), pasącym się stadem owieczek oraz drewnianym domkiem wśród drzew.
Ostatni odcinek drogi do schroniska wiedzie lasem, dopiero tuż przed Kolibą wychodzi się na Niżną Łapsową Polanę, w górnej części której stoi owo schronisko.

dolna część Niżnej Łapsowej Polany

Budynek schroniska przez wiele lat był nieużytkowany i niszczał, ale w 2017 roku po generalnym remoncie został otwarty na nowo i od tego czasu służy turystom. W schronisku jest 26 miejsc noclegowych, a na parterze znajduje się kuchnia i duża jak na tak małe schronisko jadalnia, utrzymana w starym schroniskowym klimacie. Przed schroniskiem znajduje się kilka ław, przy których można usiąść, zjeść coś i odpocząć na świeżym powietrzu.

Koliba Na Łapsowej Polanie
Spod schroniska rozpościera się panorama Tatr i Kotliny Nowotarskiej, niestety dziś Tatry nadal schowane są w chmurach. Dla mniej zorientowanych w temacie z boku stoją dwie tablice ze zdjęciami gór i dokładnymi nazwami szczytów. Oprócz widoku na Tatry obowiązkowe zdjęcie „przy słupku”.

Tatry w chmurach, w dole Nowy Targ

Przy schronisku stoi oryginalna rzeźba owcy-turystki z wilkiem. To część projektu „Owczy Szlak” autorstwa nowotarskiego rzeźbiarza Michała Batkiewicza. W skład „Owczego szlaku” wchodzą trzy rzeźby, wykonane jako aluminiowe odlewy, przedstawiające aktywną turystycznie owcę:
  1. owca – rowerzystka w stroju góralskim, stojąca przy ścieżce rowerowej w Nowym Targu, obok kładki nad Białym Dunajcem,
  2.  owca – lotnik w pilotce i lotniczych okularach, figura znajduje się przy lotnisku w Nowym Targu,
  3.  owca – turystka z wilkiem, stylizowana nieco na podstarzałego Czerwonego Kapturka.
Projekt „Owczy Szlak” był zrealizowany przez miasto Nowy Targ w ramach programu „Wędrówka śladami historii, kultury i tradycji pogranicza Polska – Słowacja” realizowanego w latach 2014-2020, a całkowity koszt projektu wyniósł 63 tys. zł. Czy to dużo, czy mało i czy to właściwie wydane unijne środki, to niech sobie każdy odpowie, faktem jest, że rzeźby są dość udanymi dziełami sztuki.
Jestem przy schronisku około godziny dziesiątej. Robi się słonecznie, powoli schodzą się kolejni turyści pieszy i rowerowi. Rozpoczynam od zamówienia kawy, jest tylko rozpuszczalna, potem zamawiam specjalność zakładu, czyli racuchy na słodko. Trzy gorące placki na słodko, z dżemem i bitą śmietaną smakują doskonale i są dużym zastrzykiem kalorii na resztę dnia.
Początek dalszej wędrówki to szczytowa część Niżnej Łapsowej Polany i obserwowanie pierwszych jesiennych kolorków.
Potem krótki odcinek podejścia do skrzyżowania z czarnym szlakiem na Wyżniej Łapsowej Polanie. Tam można iść w prawo i lewo. Pierwotnie miałem plan pójścia w lewo i bezszlakowego powrotu przez przysiółek Buflak i górę Dział, ale uznałem, że za dużo tam asfaltu. Idę w prawo, wracam do Zadziału też bezszlakowo ścieżką równoległą do zielonego szlaku, tam będzie mniej twardej nawierzchni.

w stronę Gór Lewockich

Tatry

Zejście czarnym szlakiem i pozaszlakiem prowadzi przez kilka gorczańskich polan, mniej i bardziej widokowych oraz gorczańskim lasem, w którym pojawiają się już pierwsze oznaki jesieni.

Polana Dermowa

Polana Wilkowa Niżna

Napotykam arcypatriotyczne dzieło sztuki: Jezus (chyba) ukrzyżowany pod biało-czerwoną flagą, za to bez głowy. Zamiast niej ma lusterko symbolizuję pustkę (?).
Po wyjściu z lasu mijam dwa przysiółki. Pierwszy z nich, czyli Zachrówek, ma bardziej wiejsko-sielski klimat i jest bardzo fotogeniczny. Szkoda że słońce zaszło już bezpowrotnie. Za to na chwilę pojawiają się między chmurami nieliczne tatrzańskie szczyty. Są też owieczki.
Drugi przysiółek - Szuflów, pełny jest nowo wybudowanych domów. Przy jednym z nich rośnie ładne drzewo, dobrze komponujące się z widokiem. Podchodzę pod dom, robię zdjęcie, po chwili wychodzi z niego jakaś pani, pyta czy się zgubiłem - ale tak z życzliwością, żadnych przekleństw i szczucia psami. Bogu niech będą dzięki. Informuję ją, że wszystko jest ok, znam drogę, schodzę do Kowańca i na tym będzie koniec wycieczki.
Zastanawiałem się, czy nie wybrać się ponownie na Dział, ale uznałem że wobec pochmurnego nieba i absolutnego braku widoku Tatr nie ma to sensu i porównania do porannych kolorowych widoków. Kończę tę krótką wycieczkę na parkingu pod wyciągiem narciarskim i wracam do Krakowa.
Jakie wysnuwam wnioski z owej wycieczki? Wędrówka do Koliby Na Łapsowej Polanie i z powrotem przeciętna, zwłaszcza z porównaniu z innymi gorczańskimi szlakami. Byłem raz, wdziałem, racuchy zjadłem, pewnie już tam ponownie nie zawitam. Inna sprawa jest z Działem. To miejsce z potencjałem na wschody i zachody słońca, dodatkowo łatwo dostępne z samochodu. Pewnie będę tam zaglądał przy okazji wycieczek w te rejony, zarówno na ich początku, jak i pod koniec. Biforki i afterki na Dziale miło widziane.

Sebastian

Komentarze

TOP 5

Na Tuł Szlakiem Cisownickim