Zamek Arco i Monte Colodri

W poprzedniej relacji opisałem miasteczko Arco. Według mnie wycieczka na położony nad nim zamek oraz pobliskie dwa punkty widokowe jest na tyle ciekawa, że zasługuje na odrębną relację.
Zamek oraz wzgórza wznoszą się na sporą wysokość nad miasteczkiem, różnica poziomów między najwyższą wieżą zamkową a centralnym punktem miasta - Piazza III Novembre, oddalonym od niej raptem o pół kilometra to 150 metrów. Zważywszy na sporą różnicę przewyższeń, odkryty charakter wierzchołków wzgórz oraz skalne ściany opadające z nich na wschodnią stronę możemy spodziewać się spektakularnych krajobrazów i tak zresztą jest. Trasa wycieczki jest krótka, ale pełna wrażeń:

Wycieczkę rozpoczynam na Piazza III Novembre, skąd schodkami prowadzącymi wzdłuż domów Salita Al Castello szybko nabieram wysokości.
Po chwili domy ustępują oliwnym gajom i pokazują się widoki na Arco oraz położoną obok Riva Del Garda Monte Brione. Ścieżka biegnie zakosami w górę, jest tu dużo skrótów i ślepych ścieżek, można sobie poeksplorować gaje oliwne.

Monte Brione i Arco
Po drodze pojawia się widok na Croce Colodri, punkt widokowy na Monte Colodri z widocznym z oddali krzyżem. Droga cały czas wiedzie pośród pięknych oliwnych gajów.

Cima Nanzone, Monte Colodri

wejście na zamek
Pod zamkiem znajduje się płaska łąka, na której zlokalizowana jest niewielka kawiarnia, a pod cyprysami stoją dwie ławeczki. Słońce grzeje bardzo mocno, jest piękna pogoda, ale nad okolicznymi górami kłębią się chmury, często o burzowym charakterze - jak się okaże, często spotykane zjawisko podczas naszego właśnie rozpoczynającego się urlopu. Nie ma co ukrywać, że fotogeniczne.
 
Arco i Monte Brione
Obowiązkowa kawka w kawiarni, ogląd na coraz szersze widoki i idę dalej w górę - na zamek, a w zasadzie jego ruiny. Zamek Arco został zbudowany w XII wieku, a osadnictwo na tym wzgórzu datuje się na dwieście lat wcześniej. Zamek ten został uwidoczniony w 1495 roku na obrazie namalowanym przez Albrechta Durera:


W kolejnych wiekach zamek był bezskutecznie oblegany przez Wenecjan, ale w 1579 został podbity i zajęty przez wojska arcyksięcia austriackiego Ferdynanda. Zamek został zniszczony przez wojska francuskiej w czasie wojny w latach 1701-1714 i popadł w ruinę. W 1982 ruiny zamku odkupiło od właściciela miasto odkupione od właściciela przez miasto, które cztery lata później podjęło decyzję o rewitalizacji ruin i uczynienia z nich atrakcji turystycznej.
Wewnątrz zamku można odwiedzić więzienie, dużą wieże oraz kilka sal i pokoi. Warto obejrzeć czternastowieczne freski odrestaurowane w 1986 roku. Ekspozycja zamkowa nie jest duża, same ruiny też nie są jakieś imponujące, ale fakt położenia wysoko nad miastem podnosi zdecydowanie atrakcyjność tego miejsca - piękne są widoki z podchodzenia na zamek, równie ciekawe jak z samego zamku.
Spod zamkowej wieży Torre Renghera widać położony po drugiej stronie doliny rzeki Sarca szczyt Monte Stivo wznoszący się ponad 1900 metrów ponad Arco.

Monte Stivo

pola i winnice pod Bolognano

Podczas zwiedzania zamkowych ruin robi się pętlę – zejście pod kawiarnię prowadzi obok drugiej zamkowej wieży Terra di Guardia verso Laghel, skąd doskonale widać Monte Colodri.

krzyż na Croce Colodri
Następny etap wycieczki to Via Calvario - przepiękna wybrukowana droga prowadząca lekko pod górę wśród oliwnych gajów aż pod kościół Santa Maria di Laghel. Słowo „Calvario" w nazwie ulicy nie jest przypadkiem - są wzdłuż niej rozstawione stacje drogi krzyżowej kończącej się przy kościele.

w drodze na Via Calvario

To miejsce mnie urzeka: gaje oliwne, brukowana droga, widoczna stąd doskonale zamkowa skała, inne ściany skalne wokół tworzą piękną mieszankę. Jest nastrojowo, ta droga ma w sobie jakąś magię. Można iść tędy i się nie spieszyć. Powiem więcej - pośpiech nie jest wskazany.
 
Via Calvario
Kościółek jest zamknięty, można zajrzeć do otwartej przykościelnej kaplicy.
Spod kościoła szlak zaczyna się wznosić mocno w górę. Pomimo stosunkowo niskiej wysokości bezwzględnej na ścieżce jest sporo skałek i kamieni.
Dochodzę do rozwidlenia szlaków - w prawo na Croce Colodri, czyli widoczną z Arco skałę z krzyżem, w lewo na dzisiejszą kumulację, czyli Monte Colodri i aż 400 metrów n.p.m. Te metry mogą być nieco mylące, bo przewyższenia są spore, a widoki zniewalające. Na Croce Colodri dochodzi się w kilka minut od rozwidlenia szlaków. Można też wejść tu prowadzącą wschodnią ścianą via ferratą, kilka takich osób spotykamy na górze. Pod krzyżem znajduje się skupisko skałek o fantazyjnej rzeźbie, wokół jest mnóstwo przestrzeni, a widok stąd na zamkową skałę to sam miód.

w drodze na Monte Colodri

Stąd już niedaleko na Monte Colodri, a z jego wierzchołka doskonale widać północną część położonej u stóp opisywanych tu wzgórz doliny rzeki Sarca. Wzdłuż rzeki aż miejscowości Sarche prowadzą bocznymi drogami dwie ścieżki rowerowe, którymi można zrobić pętlę z Arco. Widać na nich sporo rowerzystów. Ja też jestem rowerzystą, ale akurat w rejonie Monte Colodri widoki z góry to przepaść (właściwe słowo) w stosunku do tych z dna doliny.
Sama szczytowa skałka Monte Colodri jest położona poza ścieżką i jest dla mnie dość trudna do wejścia. Wprawdzie wisi tu kilkumetrowa gruba lina, której można chwycić przy wchodzeniu i schodzeniu, ale mimo to po kilku próbach odpuszczam. Zadowalam się widokami ze ścieżki, które też są nie do pogardzenia.
 
widok na północną stronę

dolina rzeki Sarca

Monte Stivo i szczytowa skałka Monte Colodri

Na zdjęciu poniżej widać dwie ścieżki rowerowe po obu stronach rzeki Sarca:
Wracam północnym zboczem Monte Colodri robiąc pętlę. To dobry wybór, bo zaraz na początku zejścia mam kolejny punkt widokowy na tutejsze przepaście. Nic to, że potem zejście robi się strasznie strome i choć znajdujące się w lesie, to dodatkowo zabezpieczone stalowymi linami i klamrami. Mimo to warto.
Bezszlakową, choć wygodną ścieżką wracam na szlak i schodzę pod kościółek. Wracam do Arco, po drodze chcę zwiedzić tutejsze arboretum, niestety brama jest zamknięta.
Arboretum to park rozpościerający się wokół rezydencji wybudowanej przez Alberta VII, arcyksięcia Austrii. W parku znajduje się ponad 150 gatunków drzew sprowadzonych z kilku kontynentów, w tym np. cyprysik Lawson w kształcie kandelabru. Niestety nie jestem w stanie obejrzeć tego parku, ponieważ od 19 kwietnia 2023r. trwa jego renowacja i rewitalizacja. Wg informacji wywieszonej na bramie wejściowej park będzie nieczynny aż do zakończenia prac, przy czym data zakończenia prac nie jest podana. Co się będą Włosi spieszyć.

Sebastian Słota

Komentarze

TOP 5

Na Tuł Szlakiem Cisownickim