Ski Center Latemar

Największe centrum narciarskie w Val Di Fiemme, oferujące 50 km tras narciarskich oraz 27 różnego rodzaju wyciągów. Stoki są położone nad trzema miejscowościami: Obereggen, Pampeago i Predazzo. Najwyższy wyciąg położony na zboczach Pala di Santa wyjeżdża na wysokość 2420 m n.p.m. Na terenie centrum znajdują się też stoki udostępnione dla saneczkarzy oraz snow park.
To nasz pierwszy narciarsko-turystyczny wyjazd podczas siedmiodniowego pobytu w Dolomitach. Startujemy przy dolnej stacji gondoli w Predazzo. W głębokiej dolinie położonej na wysokości ponad 1000 m n.p.m. nie ma śniegu. Odbieramy w kasie skipassy i wyjeżdżamy gondolką na Gardone położone na wysokości 1650 m n.p.m. Jest ciepło, bardzo ciepło, prognozy pogody na ten dzień pokazywały temperaturę +7 stopni Celcjusza na wysokości 2000 m n.p.m.
W okolicy Gardone śnieg jest głównie na naśnieżonych trasach narciarskich, na okolicznych stokach jest go jak na lekarstwo. Słońce grzeje, prawdziwie wiosenna pogoda. W Gardone żegnam się z moją ekipą narciarską i już samotnie wyjeżdżam wyciągiem krzesełkowym na Passo Feudo (2160 m n.p.m.). Po prawej stronie mam Cima Feudo (2672 m n.p.m.), której południowe zbocza są praktycznie wolne od śniegu - przychodzi mi na myśl, że można by tam wyjść w praktycznie nie zimowych warunkach, ale na dziś mam inne plany, bardziej zimowe. Będę się poruszał w tych rejonach:
 
źródło: mapy.cz

Cima Feudo

W miarę wyjeżdżania na górę robi się trochę chłodniej, ale na Passo Feudo są znakomite warunki. Śniegu nie ma za wiele, co po części wynika z południowej wystawki wielu stoków. Na przełęczy znajduje się restauracja, to też wymarzone warunki do uprawiania turystyki, hehe.

widok na wschodnią stronę

Pala di Santa
Podstawowym celem mojej wędrówki pieszej jest prowadząca na południe grzbietowa ścieżka wiodąca obok szczytu Dos Capel pod górną stację wyciągu Tesera. Na podstawie widzianych przeze mnie zdjęć w internecie przypuszczam, że ścieżka powinna być przetarta. To ważne, bo Dolomity w tym rejonie nie są zbyt popularnym miejscem dla uprawiania zimowej turystyki górskiej, dominują narciarze.
Moje tutejsze górskie wycieczki (a będzie ich w sumie cztery), nie będą zbyt forsowne, bo wyciągi załatwią większość podejść, a ja będę mógł oddać się wrażeniom wizualno-fotograficzno-restauracyjnym i stosunkowo niewielkim spacerom po okolicznych górach i stokach.
 
Dos Capel i Monte Agnello - w tamtą stronę będę szedł
Szlak jest miejscami lekko przetarty przez skiturowców, miejscami śladów nie ma w ogóle, ale na razie idzie się dobrze, choć słońce przygrzewa coraz mocniej.
 
Cima di Valsorda, Cima Feudo

Schwarzhorn i wolne od śniegu południowe stoki Pala Di Santa

trasy przy wyciągu Monte Agnello
Docieram pod Dos Capel, tu się pojawiają ślady butów i dobrze, bo na tym odcinku śnieg jest już bardzo miękki, prawie każda próba zejścia z przedeptanej ścieżki kończy się zapadnięciem po kolana, albo i wyżej. Chciałoby się podejść pod stojący po lewej stronie szlaku domek, ale raczej „niedasię", bo co chwilę się zapadam.

górna stacja wyciągu Monte Agnello

Chmurki pięknie grają na niebie, co będzie też mieć miejsce na następnych wycieczkach - warunki wymarzone do fotograficznego filtra polaryzacyjnego.
Widoki alpejskie - stąd Dolomity wyglądają bardziej imponująco niż z Passo Feudo.

Cima di Cece

Na szczęście grząski odcinek nie jest długi, bo na zejściu pod górną stację wyciągu Tresca jest zdecydowanie mniej śniegu - jest wywiany przez wiatr.
Przy górnej stacji znajduje się restauracja, a jakże, oraz zbiornik z wodą służącą do zasilania armatek śnieżnych - cały pokryty lodem i śniegiem. Jest też punkt widokowy z opisaną fotopanoramą szczytów - można obejrzeć na niej, jak te góry wyglądają latem.
 
Cima di Valsorda

Monte Agnello

na horyzoncie w środku Cima della Vezzana

Na samym początku zejścia mijam tablicę z zakazem wejścia z uwagi na zagrożenie lawinowe. Właśnie stamtąd wróciłem, ale nijakiego zagrożenia nie zauważyłem.
Schodząc w dół obserwuję, jaka przepaść jest między tutejszymi stacjami narciarskimi a tymi w Polsce. Tu nie ma kolejek do wyciągów, trasy są szerokie, znakomicie przygotowane, nie ma tłoku na stokach. Zupełnie inna liga. Oczywiście kibelki są darmowe.

wyciąg La Residenza

Wracam wyciągiem La Residenza na Passo Feudo.
Teraz mogę oddać się rozkoszom włoskiej kuchni, zamawiam w restauracji pizzę i espresso. Po posiłku ponownie wychodzę obfotografować okoliczne góry, warunki teraz są bardzo dobre, ale ciekawsze niż rano. Pisałem już o chmurkach, temat jak najbardziej aktualny. Filtr polaryzacyjny i teleobiektyw idą w ruch.
 
trasy przy wyciągu Monte Agnello

wierzchołek Pala di Santa
Zjeżdżam w dół na Gardonę. Tam spotykam w restauracji młodzież z mojej ekipy raczącą się miejscowymi napojami. Woleli tu niż na Passo Feudo. Przy restauracji, co słychać było już z daleka, przygrywa na żywo rockandrollowo-punkowa kapela, całkiem przyjemnie grają, a wokalistka wykazuje się dużym dynamizmem wokalnym i choreograficznym. Aperol, kobiety i śpiew, hehe.
 
na zjeździe na Gardonę

Sebastian Słota

Komentarze

TOP 5

Na Tuł Szlakiem Cisownickim