Vyvieranie - Pusté

Dzikie Nízke Tatry.

Gdy kilka dni wcześniej czekałem na autobus na przystanku przy Demänovskej Jaskyňi Slobody, zgadałem się z również czekającą na niego słowacką turystką z Banskej Bystricy. Była zaskoczona moją znajomością słowackich gór, ale okazało się, że położonej nieopodal trasy przez Vyveranie nie znam. Dolina ta położona jest w północnej części Nízkich Tatr, która dla mnie sporo odróżnia się krajobrazowo od głównego grzbietu, łagodnie ukształtowanego i niezalesionego. Otóż w północnej części tego pasma znajduje się sporo stromych zalesionych gór o wysokości mniej więcej 1500 metrów, z bardzo licznymi wychodniami skalnymi, które tworzą punkty widokowe, skałkami rozrzuconymi po zboczach, formacjami krasowymi głęboko wciętymi wąwozami. Te szczyty to np. Ohnište, Siná, Demänovská Hora, Pusté, a wąwozy to Radova, Hučiaky czy właśnie Vyveranie położone nad jaskiniami w rejonie Demänovskej Jaskyňi Slobody. Nasuwa się pewne podobieństwo do Sokolia i Bobotów stanowiących przedmurze głównego grzbietu Malej Fatry.
Turystka opisuje Vyvieranie jako miejsce podobne do wąwozów Slovenskego Raju albo Dierów na Malej Fatrze, ale bardziej dzikie. Nie ma o nim wielu informacji, ale mi nasuwa się podobieństwo do Radovej Doliny, którą schodziłem z Bôru kilka dni temu podczas tych wakacji. Mam już za sobą kilka próbek dzikości tych terenów, dlatego wkładam na wycieczkę pełne wysokie buty zamiast lekkich, siateczkowych, które są dla mnie podstawowym obuwiem w okresie wiosenno - jesiennym. To na wypadek, gdyby trzeba było brodzić w zimnej wodzie.

Start i koniec wycieczki mają miejsce na parkingu przy Demänovskej Jaskyňi Slobody. Całodzienna opłata parkingowa to 10 Euro, ale parkingowy daje mi do zrozumienia, że w imię internacjonalistycznej współpracy zapłacę 5 Euro, ale bez kwitka. Trzeba sobie pomagać, więc oczywiście się zgadzam. 
Początek zielonego szlaku wiedzie wzdłuż Demänovskej Doliny, ale na szczęście nie trzeba iść główną drogą obok przejeżdżających samochodów - w sumie nielicznych. Szlak prowadzi przyjemną ścieżką po drugiej stronie potoku.

na mostku u wylotu Vyvierania

Jestem już o wylotu doliny i zaczynam iść w górę. Zjawiska krasowe dają znać o sobie, początkowy całkiem spory potok zmienia się nieco wyżej w ledwie widoczną strużkę. Idzie się ciekawie, czasem wyraźną ścieżką, czasem zanikającą, a czasem wprost przez potok.
Faktycznie przypomina to trochę Slovenský Raj czy Diery, tyle że bez drabinek, mostków i łańcuchów, których jest tu symboliczna liczba w porównaniu z tamtymi miejscami. No i w Dierach nie ma tylu wiatrołomów, a tu jest dziko.
Wyżej potok znowu robi się większy, najwyraźniej niżej woda wpływa gdzieś pod ziemię i pewnie spływa do systemu jaskiń podziemnych.
Taka mnie nachodzi refleksja, że na tych śliskich skałkach o wypadek nietrudno, a pomocy nawet nie ma jak wezwać - nie spotykam nikogo na szlaku, w głęboko wciętej dolinie nie ma zasięgu. Chyba się starzeję, skoro takie myśli przychodzą mi do głowy. Powalone drzewa też miejscami wyglądają groźnie.
Skojarzenia ze Slovenskym Rajem są miejscami bardzo wyraźne.
W wyższej części wąwóz się lekko rozszerza, a jego zbocza stają się łagodniejsze.
Po takiej bardzo ciekawej wędrówce wąwozem szlak wychodzi ponad jego dno i zmienia się w leśną ścieżkę. Jestem już bliżej Iľanovskégo Sedla, przez drzewa zaczyna przebijać coraz więcej słońca, choć aż pod Pusté szlak prowadzi lasem z bardzo nielicznymi prześwitami.
Pusté i sąsiedni Stav to rozległe, dość strome szczyty, na których południowej stronie znajduje się stroma łąka. Prowadzi przez nią wąziutka ścieżka, a na łące znajdują się liczne, mniejsze i większe wychodnie skalne o mniej lub bardziej fantazyjnych kształtach. Można by rzec - kwintesencja słowackiego górskiego krajobrazu. Na pierwszej skałce z widokiem na góry robię sobie postój.
 
Krakova Hoľa

Poľana, Zákľuky, Bôr

słowackie Wysokie Tatry, przed nimi Biela Skala

Kurczę, na tę Bielą Skalę można było iść, to bardzo blisko i prawie płasko przez las od Sedla Machnaté pod Pustém.
 
Chopok, Dereše

Poludnica, za nią słowackie Tatry Zachodnie

ścieżka pod Pustém

mimo że tereny trawiaste, to ekspozycja spora

za to skałki fajne

jedyni spotkani dziś turyści

trzeba uważać, żeby się nie pośliznąć, bo...

skałki w bocznym grzbiecie Krakovej Hoľi

Za Stavem szlak zaczyna stromo schodzić w dół, ale jeszcze przed wejściem w las pojawia się kilka interesujących widoków na góry. Ciekawe jest to, że w przeciwieństwie do wielu słowackich stromych szlaków poprowadzonych „na wprost" tu znajdują się ułatwiające wejście i zejście zakosy - na Słowacji rzadkość. Na jedynym punkcie widokowym w lesie (niezbyt rozległym) widać Siną.
 
początek zejścia spod Stava

Stav

ostatnie spojrzenie na Krakovą Hoľę

ścieżka zejściowa

główna i boczna grań Nízkich Tatr od Konskégo po Bôr

Štiavnica, Ďumbier

Siná

Szlak przechodzi obok wejścia do Demänovskej Jaskyňi Slobody i w dół prowadzi już „cywilizacja" - kostka brukowa, oświetlenie, ławeczki przy ścieżce. Na parkingu auto stoi całe i zdrowe, kooperację ze słowackim parkingowym można uznać za opłacalną ekonomicznie dla obu stron.
Wycieczkę też można uznać za udaną i odmienną od moich poprzednich tras w Nízkich Tatrach na głównym grzbiecie i jego bocznym odnogach. Urzekła mnie dzikość Vyvierania i wychodnie skalne na Pustém. Ale jedno jest wspólne - spore przewyższenia w tym paśmie. Po czterech wycieczkach w Nízkich Tatrach i dwóch w Veľkej Fatrze moje kolana już czują te wakacje.

Sebastian Słota

Komentarze

TOP 5

Na Tuł Szlakiem Cisownickim