Monopoli - apulijska sielanka

Miasto w Apulii, położone pół godziny drogi z Bari. Nie znajdziecie tu spektakularnych zabytków, ale warto tu przyjechać. Monopoli oferuje senny klimat małego miasteczka, trochę zabytków, nadmorską promenadę, białe domy nad wąskimi uliczkami w centrum, stary port jak z pocztówki. Tylko tyle i aż tyle.
Nie ma tu dużego ruchu turystycznego, choć prawdę powiedziawszy, w połowie marca, gdy zwiedzaliśmy Bari i okolice, nie było tłumów ani w Bari ani w Materze. Dlatego właśnie na spokojne pół dnia zwiedzania (tyle wystarczy) Monopoli jest ciekawym pomysłem.
Do Monopoli jedziemy z Bari pociągiem. Podróż trwa ok. 30 minut, odjeżdża się w Bari z dworca Trenitalia przy Piazza Aldo Moro. Pamiętajmy, że w Bari mamy cztery niezależne dworce kolejowe z odrębnymi wejściami, kasami itp.
Stacja kolejowa w Monopoli znajduje się w nowszej części miasta. Trzeba z niej przejść ok. 5 minut, by znaleźć się na Piazza Vittorio Emanuele II, będącym takim łącznikiem między starą a nową częścią miasta. Na placu obowiązkowe poranne cappuccino i ruszamy na zwiedzanie starej części miasta. Kierujemy się w stronę wschodniego nabrzeża, by przejść nim na molo i potem uliczkami starówki wrócić na Piazza Vittorio Emanuele II.

Co można zobaczyć w Monopoli?

kościół św. Dominika

1. KATEDRA

Pełna nazwa to Basilica Catedrale Maria Santissima della Madla. Katedra wciśnięta jest między kamienice starówki, przed nią znajduje się tylko niewielki placyk. Prace budowlane katedry ciągnęły się aż przez trzy wieki, w latach 1107-1442. Stara świątynia została zburzona w roku 1738 wieku, zaś budowa obecne) bryły zakończyła się w roku 1772. Wnętrze katedry jest bogato zdobione w barokowym stylu, a sama świątynia jest olbrzymia. Nie jestem specjalistą od Włoch, ale mam mnie takie przypuszczenie, że w prawie każdym włoskim miasteczku jest starówka z wąskimi uliczkami oraz jeden gigantyczny kościół czy katedra, często niewspółmiernie duża w stosunku do wielkości miasteczka, nasuwa się potoczne określenie „wyrąbista".
W katedrze znajduje się jeden specyficzny detal architektoniczny: po prawej stronie katedry obok ołtarza są schody, którymi można wyjść na galeryjkę nad ołtarzem. Mieści się tam kaplica, a z galeryjki mamy znakomity widok z góry na wnętrze świątyni. Tu po raz pierwszy spotkałem się z taką konstrukcją.

w katedrze znajduje się mini galeria obrazów

na górnej galeryjce

kaplica przy górnej galeryjce
 
boczna nawa

w tle muzyka organowa
Spod katedry przez Via Padre Nicodemo Argento kierujemy się nabrzeże. Przy tej ulicy znajduje się kaplica św. Marii. Na bramie wejściowej znajdują się kościotrupy, a wewnątrz znajduje się dziewięć mumii, w tym jedna mumia dziecka. Informacja o mumiach pochodzi z internetu i jest niesprawdzona, ponieważ w czasie naszego pobytu kaplica była zamknięta.

wieża katedry

na Via Padre Nicodemo Argento

2. WSCHODNIE NABRZEŻE

Południowa część nabrzeża zwana Lungomare Portavecchia to teren spacerowy przy nadbrzeżnych skałach, mikroskopijna plaża pod murami obronnymi oraz boiska sportowe, skatepark i nieodłączna we Włoszech kawiarnia.
W prognozie pogody miało być dziś zachmurzone niebo i takie jest, ale te chmury są jakieś „cienkie", ponieważ co chwilę prześwieca przez nie światło tworząc taką lekko bajkową aurę, która towarzyszyć nam będzie przez większość dnia. Fale obijają się o przybrzeżne skały, intensywnie pachnie morzem, podczas gdy my wcinamy włoskie bułki. Kupiliśmy dwa rodzaje, ale obie są zrobione wg tej samej receptury i w smaku są takie same jak ciabatta, co akurat dobrze się składa.
Przez Via Papacenere kierujemy się w stronę mola. Morze na chwilę znika za zabudowaniami po prawej stronie. Zabudowa starej części Monopoli jest utrzymana w tonacji kremowo-białej, okiennice są malowane często na zielono lub niebiesko, bardzo przypomina mi to greckie miasteczka.
Morze pojawia się ponownie przy kościele św. Salwatora.

kościół św. Salwatora

3. ZAMEK KAROLA V I MOLO MARGHERITA

Widoczny z daleka zamek bardziej przypomina fort i w środku nie oferuje nic szczególnego. Zamek został zbudowany w połowie XVI wieku i jego zadaniem była ochrona wejścia do portu. Zamek został przekształcony w połowie XIX wieku na więzienie i pełnił tę funkcję do 1969 roku. Przy zamku znajduje się wejście na molo. Na jego końcu stoi mała latarnia morska, a z mola widać zabudowania Monopoli oraz stary i nowy port.

na molo Margherita - stara zabudowa Monopoli

latarnia morska

na molo Margherita - nowa zabudowa Monopoli

4. PORTO VECCHIO (PORTO ANTICO)

Najbardziej charakterystyczne miejsce w Monopoli. Stary, mały port z unoszącymi się na wodzie mały niebieskimi łódeczkami zlokalizowany pośród starej zabudowy. Port pełni raczej funkcje turystyczno - fotograficzne, bo kawałek dalej znajduje się duży, nowoczesny port przeładunkowy i rybacki, będący ważnym elementem gospodarczym miasta.

Palazzo Martinelli

5. ULICZKI STAREGO MIASTA

Niewiele ich, ale warto się zanurzyć w tę plątaninę. Zgubić się ciężko. Znajdziemy tu m.in. kościół św. Piotra i Pawła wciśnięty między starą zabudowę oraz Piazza Palmieri z zabytkowym kościołem św. Teresy oraz zabytkowym Palazzo Palmieri.

Via San Pietro

Piazza Palmieri

kościół św. Leonarda

6. PIAZZA GIUSEPPE GARIBALDI

Centrum gastronomiczne miasta z kawiarniami, barami i restauracjami, trochę przypominające Piazza Mercantile z Bari, ale zachowujące bardziej kameralny charakter i wg mnie o wiele ładniejsze od tego placu z Bari. Sporo restauracji znajduje się też na sąsiedniej Via Giuseppe Garibaldi.
Planujemy zjeść tu posiłek, ale że pora jest wczesnopopołudniowa, to większość restauracji jest jeszcze zamknięta. Fakt, że jesteśmy poza sezonem turystycznym. W związku z tym nie korzystamy z naszych notatek pt. „gdzie warto zjeść w Monopoli", lecz idziemy tam, gdzie jest otwarte. Ja zamawiam pizzę, żona jeszcze w Krakowie wspominała o ochocie na owoce morza - zamawia ośmiornice z grilla. Pizza, jak na Włochy, jest przeciętna, dużo jej brakuje do tych wspaniałych pizz pieczonych w skromnych lokalikach w Bari, które je się bez użycia sztućców. Ta jest taka ,,bez błysku". Próbuję ośmiornicy - smakuje jak boczek, a kosztuje 18 Euro. Nie przepadam za owocami morza, a ta degustacja nadal mnie do nich nie przekonała.

wieża zegarowa przy placu

ośmiorniczka, ale nie u Sowy

Obiad kończymy deserem w lodziarni i przez Piazza Vittorio Emanuele II wracamy na dworzec kolejowy w Monopoli. Zwiedziliśmy miasteczko w kilka godzin i zostało nam sporo czasu, by po powrocie do Bari udać się jeszcze na nocny spacer po tym mieście.

Sebastian Słota

Komentarze

TOP 5

Na Tuł Szlakiem Cisownickim