Matera - miasto wykute w skale
To jedno z najstarszych tak dobrze zachowanych miast na świecie. Zabytkowa
część Matery, zwana Sassi, z kompleksem domów wykutych w całości lub w części
skale, znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.
Początki tutejszego osadnictwa sięgają epoki kamienia łupanego, okresu około
10 tysięcy lat temu, gdy nasi prapraprzodkowie zaczęli drążyć groty w
miękkiej, wapiennej skale wąwozu Gravina. Pierwsi osadnicy zasiedlali zwykłe"
groty, dopiero w średniowieczu budownictwo stało się bardziej zaawansowane,
zaczęto łączyć skalne jaskinie z materiałem budowlanym.
Pierwsze oficjalne wzmianki o osadzie pojawiają się w 251 roku p.n.e., gdzie
występuje ona w dokumentach rzymskich jako miasto Matheolla. Na przestrzeni
dziejów miasto przechodziło przez panowanie rzymskie, bizantyjskie, czy
germańskie.
Włochy nigdy nie były gospodarczo jednolitym państwem, zawsze można było
zauważyć podział na bogatszą, bardziej uprzemysłowioną i cywilizowaną Północ
oraz biedniejsze i bardziej zacofane Południe. Po II wojnie światowej, w
latach pięćdziesiątych XX wieku Włochy odnotowały dynamiczny skok
cywilizacyjny i gospodarczy. Kraj został w 1952 roku współzałożycielem
Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, przekształconej potem w Europejską
Wspólnotę Gospodarczą - poprzedniczkę Unii Europejskiej. Organizacja ta
rozpoczęła proces integracji zachodnioeuropejskich gospodarek i jej powstanie
było jednym z motorów gospodarczego boomu Zachodniej Europy w latach
pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku.
Niestety nadal prosperity obejmowała głównie północne i środkowe (rejon Rzymu)
Włochy, na południu Włoch nadal znajdowały się miejsca, w których czas się
zatrzymał. Jednym z takich miejsc była Matera, miasto położone w Bazylikacie -
rejonie położonym na południe od Bari. W najstarszej miasta, zwanej Sassi,
nadal ludzie mieszkali w grotach wydrążonych w skałach, często w jednej grocie
razem ze zwierzętami, bez prądu i bieżącej wody. Powstałe w gospodarstwie
nieczystości były spłukiwane zebraną uprzednio deszczówką. Szerzyła się
malaria, a wśród noworodków była duża śmiertelność.
Można by rzec - średniowiecze, ale ośmielę się zauważyć, ze w latach
pięćdziesiątych XX wieku podobne warunki bytowania można było odnaleźć w wielu
wsiach „ściany wschodniej" ówczesnej Polski. Niemniej mówiło się wtedy we
Włoszech, że Bazylikata to miejsce zapomniane przez Boga i ludzi.
W roku 1945 Carlo Levi opisał dramatyczne warunki bytowania w Materze w
książce „Chrystus zatrzymał się w Eboli", zaczęły się również pojawiać w
prasie i innych wydawnictwach informacje o warunkach życia w tym mieście.
Niech przemówi pisarz:
„Drzwi były z powodu gorąca pootwierane. Przechodząc zaglądałam do wnętrz,
które nie miały żadnych okien tylko drzwi dostarczające powietrza i światła.
Czasem nie było nawet drzwi. Wchodziło się z góry po schodkach i zasuwało
otwór. W owych ciemnych dziurach o ścianach z ziemi, widziałam łóżka, nędzne
graty i łachmany. Na podłodze leżały psy, barany, kozy i świnie. Każda
rodzina ma do rozporządzania jedną taką jamę i sypiają tu wszyscy razem:
mężczyźni, kobiety, dzieci i zwierzęta. W ten sposób żyje dwadzieścia
tysięcy ludzi. Dzieci bez liku. W upale, w chmarach much, w kurzu jest ich
pełno wszędzie, zupełnie nagich albo okrytych jakimś łachmanem. Nie
widziałam nigdy takiego obrazu nędzy, a przecież jestem przyzwyczajona już,
z racji mego zawodu, mieć do czynienia co dnia z dziesiątkami dzieci
biednych, chorych i źle utrzymanych. O tak rozpaczliwym widowisku nie miałam
jednak pojęcia. Patrzyłam na dzieci siedzące przy drzwiach w gnoju, w
słońcu, z oczyma na pół przymkniętymi, o powiekach czerwonych i
nabrzmiałych. Muchy wciskały się do chorych oczu, a dzieci nie czuły, że im
muchy włażą do oczodołów. To była jaglica. Wiedziałam, że tu panuje, ale
widok choroby w tak strasznym brudzie i w tej nędzy był przejmujący.
Spotkałam też inne dzieci z twarzami pomarszczonymi jak u ludzi starych i
wysuszonych z głodu, o włosach pełnych wszy i nieczystości. Większość z nich
miała brzuchy wzdęte, olbrzymie, a twarze żółte i cierpiące wskutek malarii.
Kobiety widząc, że zaglądam przez drzwi, zapraszały mnie do wejścia.
Widziałam wiec w tych jaskiniach ciemnych i cuchnących, leżące na ziemi
dzieci, przykryte jakimiś łachmanami i dzwoniące zębami w ataku febry. Inne
znów wyniszczała do ostateczności czerwonka. Niektóre twarzyczki z wosku
dawały do myślenia, że tu panuje coś gorszego od malarii, może gorączka
tropikalna, może Kala Azar, czarna febra. Matki także wynędzniałe,
trzymające przy zwiędłej piersi źle odżywione niemowlęta, witały mnie
uprzejmie, lecz ponuro. W tym prażącym słońcu miałam chwilami wrażenie, że
znalazłam się w środku miasta dotkniętego zarazą.”
W 1952 roku rząd włoski podjął działania mające na celu poprawę poziomu życia
mieszkańców Sassi. Podjęte środki były radykalne - przeniesiono ich do nowszej
części miasta, w przypadku opornych (a byli tacy), używając przemocy. Jak się
okazało, przysłowie o nieprzesadzaniu starych drzew tu również okazało się
prawdziwe - wiele osób źle się czuło w nowych budynkach i wracała po kryjomu
do Sassi, a policja patrolująca starą część Matery musiała ich ponownie siłą
eksmitować.
Do 1987 Sassi stało opustoszałe. W tym roku władze Matery dopuściły możliwość
dzierżawy domów pod warunkiem przeprowadzenia ich remontu wg ściśle
określonych przepisów, z zachowaniem zabytkowego i jednolitego wyglądu domów.
Sześć lat później UNESCO wpisało Sassi na listę światowego dziedzictwa. Od
tego czasu notuje się turystyczny rozwój miasta.
Sassi, z uwagi na swą oryginalna architekturę, było naturalnym planem filmowym
dla wielu filmów historycznych, m.in.:
- 2008 - "Pasja" Mela Gibsona
- 2016 - "Ben-Hur"
- 2016 - "Młody Mesjasz"
- 2018 - "Maria Magdalena"
Część scen do ostatniego filmu z Jamesem Bondem „Nie czas umierać", była
również kręcona w Sassi.
DOJAZD DO MATERY Z BARI
My przyjechaliśmy do Matery na jeden dzień z Bari, to jedna z popularniejszych
metod zwiedzania miasta, z uwagi na fakt, że w Bari znajduje się lotnisko i
wielu turystów (w tym my) przyjeżdża właśnie tu na kilkudniowy pobyt.
Przy korzystaniu z komunikacji publicznej mamy dwie możliwości dojazdu z Bari:
- Autobusami, z których większość odjeżdża z Via Giuseppe Capruzzi po południowej stronie dworca kolejowego Bari Centrale. Autobus jedzie około godzinę i 20 minut.
- Pociągiem z dworca kolejowego Bari Centrale, która to podróż jest dłuższa o około 20 minut i według mnie o wiele ciekawsza.
Należy pamiętać, że dworzec Bari Centrale to tak naprawdę cztery niezależne
dworce obsługiwane przez cztery niezależne linie kolejowe i trzeba trafić na
właściwy. Pociągi do Matery odjeżdżają z dworca Ferrovie Apullo-Lucane, do
którego wejście znajduje się na po północnej stronie Bari Centrale z ulicy
Corso Italia, a sam peron znajduje się ponad peronami pozostałych dworców.
Należy pamiętać, że pociągi do Matery nie kursują w niedzielę.
Dojazd koleją do Matery wymaga przesiadki w Altamurze, ale to w żaden sposób
nie komplikuje dojazdu, ponieważ przyjazdy i odjazdy pociągów w tej
miejscowości są wzajemnie zsynchronizowane, nawet w przypadku niewielkiego
opóźnienia, czego doświadczyliśmy na własnej skórze. Pociągi są bardzo
nowoczesne i zadbane, podróż przebiega bardzo komfortowo. Wprawdzie nie
jechałem autobusem, ale na podstawie mapy mogę przypuszczać, że przejazd drogą
szybkiego ruchu nie jest zbyt atrakcyjny krajobrazowo, natomiast trasa
kolejowa jest bardzo ciekawa.
Przejazd odbywa się cały czas jednotorową linią kolejową, w początkowym etapie
trasy (zaraz za Bari) mamy dość duży odcinek przejazdu przez gaje oliwne,
możemy też „od tyłu" pooglądać włoskie domy jednorodzinne i trochę
znajdującego się tam „syfu". W dalszym etapie trasy widzimy za oknem
pagórkowate tereny, pola uprawne, smukłe drzewa, mate kamienne domki, a na
horyzoncie południowe skraje Dolomitów. Wysiadamy na przystanku Matera
Centrale (końcowa stacja to Matera Sud).
Do poszukiwania połączeń kolejowych polecam aplikację Moovit lub stronę linii
kolejowych:
http://ferrovieappulolucane.it/ , dla połączeń autobusowych polecam stronę
https://www.omio.com/ lub tożsamą
aplikację Omio.
Zwiedzanie Sassi, podzielone na dwie części:
- starszą, zwaną Sasso Caveoso-z domami przypominającymi groty, wydrążonymi w ścianach wąwozu Gravina,
- nowszą, zwaną Sasso Barisano - gdzie groty są tylko elementem domów o bardziej tradycyjnej architekturze i konstrukcji można odbyć na dwa sposoby:
Pierwszy jest bardziej intuicyjny, trzeba podążać tropem ciasnych uliczek i
stromych schodów, na pewno zobaczy się mnóstwo ciekawych miejsc, niemniej może
nam coś umknąć.
Drugi jest bardziej metodyczny i zakłada przygotowanie sobie planu wycieczki,
który uwzględni najważniejsze miejsca do obejrzenia, ale oczywiście dopuszcza
jakieś modyfikacje na bieżąco. My zwiedzaliśmy Sassi wg drugiego sposobu,
który pozwolił nam np. zajrzeć na wszystkie ważniejsze punkty widokowe w
mieście, a kto mnie zna, to wie, że jedną z podstaw udanej wycieczki są dla
mnie właśnie punkty widokowe.
ZWIEDZANIE MATERY
Naszą trasę zaczynamy na dworcu kolejowym Matera Centrale gdzie przyjechaliśmy
z Bari pociągiem. Stamtąd nie mamy daleko do naszego pierwszego punktu na
trasie zwiedzania.
Poniżej mapa, na której zaznaczyłem najważniejsze punkty na naszej trasie,
opisane w tej relacji:
- Piazza Vittorio Veneto, Palombaro Lungo, Belvedere Luigi Guerricchio
- Sasso Barisano
- Piazza Duomo, katedra
- Piazza del Sedile
- Piazza San Francesco
- Via Domenico Ricola
- Belvedere Piazza Pascoli
- Sasso Caveoso
- skraj Sasso Caveoso
- Casa Grotta nei Sassi di Matera
- wzgórze Monterrone i kościół św. Marii z Idris
- kościół św. Piotra i Pawła
- Via Madonna Delle Virtu
- Sasso Barisano
1. PIAZZA VITTORIO VENETO
Plac znajduje się na styku starej zabudowy Sassi i nowszej,
dziewiętnastowiecznej zabudowy Matery. Przy placu znajduje się
trzynastowieczny kościół św. Dominika wraz z przyległym klasztorem. Pod
placem znajduje się Palombaro Lungo - największy sztuczny zbiornik na wodę
pitną zbudowany na potrzeby zaopatrywania mieszkańców. Budowa tych
zbiorników rozpoczęła się w XVI wieku, stworzyły one system połączony
kanałami. Ponieważ skały, na których zbudowano Sassi, są miękkie i
przepuszczające wodę, ściany zbiornika zostały pokryte wodoodpornym tynkiem
na bazie terakoty. Przy Piazza Vittorio Veneto znajduje się pierwszy z listy
punktów widokowych na miasto. Polozenie Sassi na wzgórzach sprzyja
występowaniu takich miejsc. Nazwa tego punktu to Belvedere Luigi
Guerricchio, Widać z niego liczne budynki oraz uliczki i schody Sasso
Barisano.
Palombaro Lungo
to my
Piazza Vittorio Veneto i kościół św. Dominika
Belvedere Luigi Guerricchio
2. ZABUDOWA SASSO BARISANO
Z punktu widokowego schodzimy w dół między domy Matery. Przed nami widać
katedrę, kierujemy się w jej stronę tak intuicyjnie na azymut", plątaniną
uliczek i schodów. Schody w Materze to chleb powszedni. Nie mam tutaj
wiele płaskich ulic, prawie zawsze gdzieś się idzie w górę lub w dół.
Przywołując teraz górską terminologię, znajdujemy się teraz w kotlinie
pomiędzy Piazza Vittorio Veneto a Piazza Duomo, Warto tu zejść z
najbardziej intuicyjnej trasy zwiedzania prowadzącej dnem kotliny,
oznaczonej zresztą strzałkami i wspiąć się na nieco wyżej położone
uliczki. Gwarantowane świetne wrażenia widokowe przy znikomej ilości
turystów. Zupełnie jak w górach po zejściu z utartego szlaku.
Platąniną ciasnych uliczek i schodów docieramy na Piazza Duomo. Stoi
tutaj romańska katedra z XIII wieku, a z placu przed katedra rozciąga
się piękny widok na Sasso Barisano. Kolejny punkt widokowy z długiej
listy na dziś. Katedra po gruntownej renowacji na początku XX wieku jest
znowu dostępna dla zwiedzających. Wejście do katedry jest biletowane, a
program zwiedzania oprócz samej świątyni obejmuje ekspozycję muzealną w
salach kompleksu.
katedra
panorama Sasso Barisano
czy taką sztukę powinny oglądać dzieci?
złote i nieskromne
główna nawa katedry
Wracamy się trochę i idziemy na Piazza del Sedile.
4. PIAZZA DEL SEDILE
Wkraczamy ponownie w bardziej żywe" okolice, przy placu znajdują się
bary, kawiarnia, kilka sklepów. Sąsiadujące ulice: Via Duomo oraz Via
delle Becoberie, mają handlowy charakter. Przy placu znajduje się
wybudowany pod koniec osiemnastego wieku Palazzo del Sedile. Pałac był
siedzibą władz w okresie, gdy Matera była częścią Królestwa Neapolu,
obecnie mieści się w nim konserwatorium muzyczne.
Palazzo del Sedile
Trójkołowe pojazdy wożą turystów.
Zasiadamy na kawę. Kawiarnia nie jest tym, czego można by się spodziewać
w Polsce. Raczej jest to taki kiosk z kawą: małe pomieszczenie przy
placu, w którym głównym meblem jest ekspres do kawy. Nie ma w środku
stolików, bo by się nie zmieściły, cztery stoliki są ustawione na placu.
Cappuccino poranne kosztuje 1,50 Euro i jest pyszne. Popijając kawę
obserwujemy poranne włoskie życie. Sprzedawczyni lub właścicielka
(stawiam, że jedno i drugie) niewielkiego butiku stoi przed nim i długo
rozmawia z jakąś kobietą. Po skończonej rozmowie siada koło nas i popija
kawę nadzorując z pewnej odległości nadal otwarty butik. Dolce Vita.
Plac łączy się płynnie z kolejnym - Piazza San Francesco.
5. PIAZZA SAN FRANCESCO
Duży plac, którego dominantą jest wybudowany w XIII wieku romański
kościół św. Franciszka z Asyżu, później wielokrotnie przebudowany do
obecnej barokowej postaci. Kościół jest otwarty, co we Włoszech nie jest
regułą. Jest tu mnóstwo kościołów, niektóre są zamknięte na głucho nawet
w niedziele i święta.
Uliczkami handlowymi podążamy w stronę głównego "deptaku" Matery.
Jedna z reprezentacyjnych ulic Matery z licznymi restauracjami i barami.
My korzystamy z włoskiej lodziarni „I Vizi degli Angeli”. Lody
mandarynkowe z bazylią są pyszne i mocno aromatyczne. Przy ulicy
znajdują się dwa barokowe kościoły, nawet otwarte: kościół Czyśćca oraz
kościół św. Klary z Asyżu. Zaglądam do nich, zdecydowanie bardziej wolę
romańskie lub gotyckie wnętrza.
Na końcu Via Domenico Ricola znajduje się zbudowany w siedemnastym wieku
Palazzo Lanfranchi. Budynek powstał z zamiarem przeznaczenia go na
seminarium, natomiast od kilkunastu lat znajduje się w nim siedziba
Narodowego Muzeum Sztuki Średniowiecznej i Współczesnej Bazylikaty.
kościół Czyśćca
Via Domenico Ricola
Palazzo Lanfranchi
lodziarnia I Vizi Degli Angeli
Po lewej stronie pałacu znajduje się kolejny punkt widokowy – widzimy z
niego również najstarszą część Matery, czyli Sasso Caveoso. Punkt zwie się
Belvedere Piazza Pascoli.
wąwóz Gravina
znajdujący się wewnątrz skały kościół św. Marii z Idris
7. SASSO CAVEOSO
Opuszczamy tę bardziej „deptakową” część Matery z kościołami i barami,
znowu zanurzamy się w plątaninę wąskich uliczek, schodów i widokowych
miejsc. Tak, Sassi to kopalnia motywów fotograficznych. Dziś (jest połowa
marca) nie zauważamy w Materze tłumów turystów, a dodatkowo odnoszę
wrażenie, że im dalej od Piazza Vittorio Veneto, tym jest ich mniej. W
sumie standard. Wędrujemy sobie niespiesznie tymi krętymi zaułkami
pomiędzy kamiennymi domami rozkoszując się ciszą, spokojem i zapachem
dawno minionych czasów.
W tej części mamy coraz szerszy widok na wąwóz Gravina i znajdujące się po
jego drugiej stronie groty skalne. Daje to wyobrażenie, jak wyglądało
Sassi przed zabudową - właśnie tak. Teren wąwozu i płaskowyż znajdujący
się po jego drugiej stronie, z licznymi grotami, kilkoma starymi
kościółkami i ciekawym krajobrazem to wg mnie interesujący pomysł na
całodniową wycieczkę – drugi dzień w Materze.
pranie - nieodłączny element krajobrazu włoskiego Południa
Chcemy dojść aż na południowo-zachodni skraj uliczek znajdujących się nad
wąwozem Gravina, ale skutecznie nam to uniemożliwiają trwające w kilku
miejscach prace remontowo - budowlane i w związku z tym zagrodzone jest
kilka przejść. Boimy się, że moglibyśmy utknąć, ale i tak dochodzimy
daleko, tam gdzie docierają tylko naprawdę najwięksi zapaleńcy. Widzimy
piękną panoramę z Sassi po lewej, wąwozem Gravina w środku płaskowyżem po
prawej stronie wąwozu.
Sassi, wąwóz Gravina i groty po drugiej stronie wąwozu
wejście do jednego z domów wykutych w skale
W Sasso Caveoso można zwiedzić domy w charakterze muzealnym: w środku
znajduje się oryginalne wyposażenie mieszkań, z których korzystały rodziny
je zamieszkujące przed wysiedleniem w 1958 roku. Pierwszy z nich to Casa
Grotto del Casalnuovo znajdujący się przy ulicy Rione Casalnuovo, drugi to
Casa Grotta nei Sassi di Matera w okolicy kościoła św. Marii (Chiesa Santa
Maria di Idris). Bilety do nich są dość drogie, kosztują 5 Euro,
odpuszczamy sobie zwiedzanie.
Zdjęcie ze strony
https://www.casagrottamatera.com
Kierujemy się w północną stronę, podążając w stronę kościoła św. Marii.
Po drodze przechodzimy m.in. przez miejsce opisane na mapie jako
Cimitero Barbarico, co się tłumaczy jako „cmentarz barbarzyński”.
przy Cimiterio Barbarico
ten plac to Cimiterio Barbarico
8. CHIESA SANTA MARIA DE IDRIS
Znajdujący się na wzgórzu Monterrone pochodzący z przełomu czternastego
i piętnastego wieku kościół św. Marii z Idris jest jedną z ciekawszych
świątyni do zwiedzania pośród licznych kościołów znajdujących się w
Materze. Kościół jest z zewnątrz niewidoczny, ponieważ w całości wykuty
jest w skale. Częścią kompleksu kościelnego jest pochodząca z XII wieku
krypta św. Jana. Idziemy ją zwiedzać. Na ścianach krypty znajdują się
zachowane w różnym stanie sakralne malowidła skalne powstałe od
dwunastego do siedemnastego wieku. Strop krypty jest niski, jego
wysokość to około 3-4 metry. Jest to bardzo interesujący obiekt,
niestety w jego środku obowiązuje całkowity zakaz fotografowania i
filmowania. Ręka mnie świerzbi do przycisku migawki, niestety lustrzanka
jest dość głośna, w kościele znajdują się kamery, a Ukochanej
niespecjalnie podoba się pomysł nielegalnego fotografowania, może ma
wizję mnie wyprowadzanego z kościoła przez carabinieri, nie wiem, nie
dopytuję się.
Zdjęcia z wnętrza pochodzą ze strony:
https://www.oltrelartematera.it/en/home-2/
Z placu położonego po zachodniej stronie kościoła możemy podziwiać
piękną panoramę Sassi z wieżą kościoła św. Piotra i Pawła położonego u
stóp skały.
wieża kościoła św. Piotra i Pawła
restauracja obok kościoła
9. KOŚCIÓŁ ŚW. PIOTRA I PAWŁA
Zbudowany na początku XIII wieku, wzbogacony o barokowe dzieła sztuki, ale
zachowujący nadal surowy romański charakter, co bardzo lubię.
kościoły: św. Piotra i Pawła oraz św. Marii z Idris
Po zejściu ze wzgórza Monterrone wracamy do naszego punktu wyjścia,
czyli na Piazza Vittorio Veneto. Nie chcemy wracać drogą najkrótszą,
chcemy jeszcze nacieszyć się nowymi widokami, a najkrótsza trasa
pokrywałaby się w dużej części z tymi częściami Matery, które już
widzieliśmy.
Przez Via Madonna Delle Virtu prowadzącą nad wąwozem Gravina docieramy pod
klasztor św. Augustyna i stamtąd krętymi uliczkami idziemy pod punkt
widokowy Belvedere Luigi Guerricchio z początku wycieczki.
kościoły: św. Piotra i Pawła oraz św. Marii z Idris
klasztor św. Augustyna, wąwóz Gravina
klasztor św. Augustyna
Na Piazza Vittorio Veneto obowiązkowa kawa przy stoliku na zewnątrz
kawiarni połączona z podziwianiem pięknych Włoszek.
11. ZAMEK
Przed
powrotem do Bari idziemy jeszcze na położony niedaleko od Sassi zamek
Castello Tramontano. Niewielki zamek położony jest na wzgórzu w odległości
ok. 0,5 km od Piazza Vittorio Veneto i otoczony jest niewielkim skwerem.
Zamek pochodzi z początku XVI wieku i w porównaniu ze wspaniałościami
Sassi nie robi wielkiego wrażenia, ale że jest blisko, to czemu by go nie
zobaczyć. Aha, z zamkowego wzgórza nie widać Sassi.
z południowej części Sasso Caveoso
spod kościoła św. Marii z Idris
Sebastian Słota










































































Dzień dobry. Bardzo proszę o dopisanie do listy wysyłkowej mojego kolegi, fotografa tatrzańskiego i poety-autora tomików wierszy: Zygmunt Ficek, zyg-fic@wp.pl. Pozdrawiam Zenon Jędrzykiewicz i proszę o info jaka była decyzja o dopisaniu.
OdpowiedzUsuńDopisałem kolegę do listy
OdpowiedzUsuńPięknie tam! Narobiłeś mi smaka!
OdpowiedzUsuń