Szrenica - Śnieżne Kotły

Szlakiem karkonoskich skał.


Druga najpopularniejsza góra w polskich Karkonoszach po Śnieżce to bez wątpienia Szrenica.

Położona w zachodniej części Karkonoszy wznosi się wysoko ponad Szklarską Porębą. Podobnie jak w przypadku Śnieżki, dotarcie na Szrenicę ułatwia wyciąg krzesełkowy wywożący turystów prawie na sam szczyt. W ogóle zimą Szrenica jest ośrodkiem narciarskim, na terenie Ski Arena Szrenica znajduje się kilka (opisać szczegóły o) wyciągów, ale ten jeden kursuje cały rok. Wyjazd kolejką jest dwuetapowy, po przejechaniu pierwszego odcinka, a przed drugim, należy się ustawić w kolejce i zakupić bilet uprawniający do wejścia do Parku Narodowego. Zgodnie z informacją otrzymaną od bileterki należy go zachować, bo straż parkowa dokonuje kontroli biletów „w terenie".
Mimo wakacji i pięknej pogody nie było dużych kolejek do wyciągu na Szrenicę. Kolejka wywoziła turystów co pół godziny, nie pracowała w trybie ciągłym. Wyjechałem „pierwszym kursem" o dziewiątej rano.
Wycieczka na Szrenicę to nasza ostatnia wyprawa podczas dwutygodniowego urlopu w Karpaczu. Pomimo, iż był to lipiec, było chłodno, na początku wręcz zimno. Akurat mnie taka pogoda nie przeszkadza w zwiedzaniu, powiem więcej - wolę jak nie ma upałów. A tu jak na złość w prognozie na ostatnie dni ocieplenie, że hej.

na wyciągu

Końskie Łby widziane z krzesełka kolejki

Na górnej stacji kolejki słońce świeciło jako oszalałe, na niebie ani jednej chmurki. Pomyślałem sobie: fatalnie - nie dość że będzie gorąco, to jeszcze zdjęcia w takim pełnym słońcu nie będą interesujące. Trudno, jakoś będzie. W drodze na Szrenicę zrobiłem pętlę i zahaczyłem jeszcze o Halę Szrenicką, tam byłem umówiony z Ukochaną, która czerwony szlak ze Szklarskiej Poręby pokonywała biegiem.

schronisko na wierzchołku Szrenicy

w drodze na Halę Szrenicką - Końskie Łby

Końskie Łby

widok na Góry Izerskie

przed Halą Szrenicką

Schronisko na Hali Szrenickiej jest duże, oferuje ponad 100 miejsc noclegowych. Dziwne, na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie pojemniejszego. 

schronisko na Hali Szrenickiej

Z Hali podążyliśmy na wierzchołek Szrenicy. Cała droga z Hali Szrenickiej aż na Śnieżne Kotły była łatwa: szeroka równa droga, niewielkie nachylenie terenu, w zasadzie jest to był taki widokowy spacer.

Ta wycieczka to nasza druga wyprawa w Karkonosze. Pierwszą była wycieczka na Śnieżkę. Obie te wycieczki pokazują odmienność krajobrazu Karkonoszy od innych gór, którymi zdarzało mi się wędrować, a były to głównie Beskidy i góry Słowacji. Grzbiet Karkonoszy jest mocno wypłaszczony, niektóre szczyty są minimalnie zaznaczone (oczywiście za wyjątkiem górującej nad Karkonoszami Śnieżki), a największym wysiłkiem jest w tym przypadku dotarcie na grzbiet. Z kolei dodatkową atrakcją są liczne formy skalne spotykane po drodze.

Na Szrenicy spotkaliśmy sporo ludzi (bliskość kolejki), ale było zdecydowanie luźniej niż na Śnieżce, na której najwyraźniej kumuluje się ruch turystyczny w Karkonoszach.

widok ze Szrenicy na wschód - na przekaźnik radiowo-telewizyjny

karkonoskie szlaki

Ze Szrenicy droga łagodnie wiedzie aż pod Śnieżne Kotły. Po drodze mija się dwie grupy skałek: Trzy Świnki i Twarożnik. Na niebie zbierają się chmury, czyniąc plenery bardziej atrakcyjnymi. Całe szczęście. Przy obu grupach skalnych zatrzymywało się sporo turystów. Pamiątkowe zdjęcie w takim miejscu to oczywistość.

Trzy Świnki

Szrenica

Położone wcześniej na szlaku Trzy Świnki to grupa granitowych skałek o wysokości dochodzącej do 8 metrów. Podobno są to prawdziwe świnki zaklęte przez Ducha Gór. Legenda karkonoska opowiada o Liczyrzepie, który najął się jako świniopas u gospodarza. Gdy doszło do wypłaty, gospodarz nie chciał wypłacić Liczyrzepie stosownego wynagrodzenia, za to ukrył wysoko w górach trzy świnie i oskarżył Liczyrzepę o ich utratę w trakcie wypasu. Duch Gór przejrzał jednak zamiary gospodarza, przyprowadził go na miejsce, w którym ukrył on świnie, a następnie nadął je tak, że pękły, a na koniec zamienił w kamienie. Taka bajkowa wersja Inspekcji Pracy.

Trzy Świnki

Trzy Świnki

Następne skałki to Twarożnik - granitowa grupa skalna o wysokości 12,5 m. Wygląda ona jak kilka ułożonych „na kanapkę” płaskich kamieni.


Twarożnik

Trzy Świnki i Szrenica widziane spod Twarożnika

Za Twarożnikiem droga wychodzi na wypłaszczenie, podobne do Równi Pod Śnieżką. Co ciekawe, szlak w tym miejscu prowadzi pod wierzchołkiem Sokolnika, choć ciężko dostrzec ten wierzchołek. Jest coraz bliżej do Radiowo-Telewizyjnego Ośrodka Nadawczego, znajdującego się nad Śnieżnymi Kotłami, celem tej wędrówki.

coraz dalej od Szrenicy

coraz bliżej Śnieżnych Kotłów

Łabski Szczyt znajdujący się po drodze jest niedostępny dla turystów. Powodem jest ochrona porostów na skałkach wierzchołka. Oczywiście dla chcącego nic trudnego, zauważyliśmy jakiegoś palanta wędrującego twardo na górę, nie przejmującego się niczym. Nazwa Łabskiego Szczytu pochodzi od znajdujących poniżej źródeł Łaby.

Łabski Szczyt

Łabski Szczyt

Łabski Szczyt

Ośrodek Nadawczy znajduje się w 24 metrowej wysokości wieży zbudowanej w 1897 roku jako schronisko turystyczne. W czasie II wojny światowej mieściła się tu stacja radiolokacyjna Luftwaffe. Od 1960 roku do dziś wieża służy jako ośrodek nadawczy. Jej charakterystyczny wygląd oraz położenie na krawędzi Kotłów powoduje, że jest ona jednym z symboli Karkonoszy.

Śnieżne Kotły to dwa duże kotły polodowcowe o głębokości prawie 300 metrów. Nad górną krawędzią Wielkiego Śnieżnego Kotła prowadzi czerwony szlak, natomiast Mały Śnieżny Kocioł jest niewidoczny z tego szlaku. Na dnie Wielkiego Śnieżnego Kotła znajdują się dwa małe Śnieżne Stawki. Kotły są doskonałym przykładem alpejskiego krajobrazu w Karkonoszach, a śnieg potrafi w nich zalegać nawet do połowy lata.

panorama Wielkiego Śnieżnego Kotła

wieża nad Kotłem

skały Wielkiego Kotła Śnieżnego

Znad Śnieżnych Kotłów schodziliśmy przez Schronisko Pod Łabskim Szczytem do Szklarskiej Poręby. Mieliśmy do wyboru dwie drogi: pierwszą, zielonym szlakiem u podnóża Śnieżnych Kotłów, oraz drugą, żółtym szlakiem przez Halę Pod Łabskim Szczytem. Wybrałem drugą, krótszą trasę na zakończenie urlopu. Wybór był dobry - rozległe widoki towarzyszące zejściu przez tę halę były znakomite. Powoli zaczynały rozkwitać wrzosy, których pełno jest na karkonoskich halach późnym latem.

wrzosowisko



Łabski Szczyt i Szrenica

krajobraz przypomina Tatry Zachodnie

Szrenica i schronisko Pod Łabskim Szczytem

schronisko Pod Łabskim Szczytem

W schronisku brak wody. W ogóle to suche lato stanowiło pewne wyzwanie dla zaopatrzenia w wodę. W Karpaczu były problemy z ciśnieniem w kranach, a np. na Szrenicy byłem świadkiem transportu wody do schroniska przez straż pożarną.

widok spod schroniska, na przednim planie Borówczane Skały

Za schroniskiem żółty szlak do Szklarskiej Poręby przechodzi przez Kocioł Szrenicki (zalesiony), mija jeszcze Kukułcze Skały po czym znika w lesie. Znika też w plecaku mój aparat fotograficzny.

Kukułcze Skały

Sebastian Słota

Komentarze

  1. Sebastian piękne widoki i super fotorelacja. Mam nadzieję że za rok uda mi się wraz z rodzinką tam być. Pozdrawiam Ania z rodziną

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Aniu. Nam też się bardzo podobały wakacje w Karpaczu.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Powodem jest ochrona roztoczy porastających skałki wierzchołka." - Myślę, że porostów ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. I jak tu nie kochać gór? Takie cuda przyrody warto pokazywać, na prawdę super zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  5. Karkonosze to moje najwspanialsze góry. Kocham wszystkie polskie pasma, jednakże zawsze tęsknię za Karkonoszami, jak zmęczenie codziennością daje się we znaki to marzę o wyjeździe. Oczywiście w Karkonosze. Świetne zdjęcia, relacja. Szłam tym samym szlakiem wiele razy, najbardziej w sercu mam wyprawę z moim wnukiem od Kamieńczyka poprzez Szrenicę, Odrodzenie (tu nocowaliśmy) na Śnieżkę, a potem zejście do Karpacza poprzez Sowią Przęłęcz. Miał 7 lat, niósł swój plecak i dzielnie wędrował z nim te 4 dni które zajęła nam wyprawa, bo po drodze chodziliśmy na czeską stronę, wchodziliśmy do wszystkich schronisk. Było po prostu cudnie. W przyszłym roku zrobimy GSS, mam nadzieję, że dam radę. Joanna

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę szkoda że dopiero dzisiaj wpadłem na ten blog.Ten blog jest mega ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dziękuję, cieszę się że się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak sobie przeglądam zdjęcia i opisy i myślę, może by też wybiec? Żartuję oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja całkiem poważnie mówię, że cała trasa jak najbardziej nadaje się do przebiegnięcia. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

TOP 5

Na Tuł Szlakiem Cisownickim