wakacje na Suwalszczyźnie cz. 1
W tym roku postanowiliśmy na wakacje zmienić trochę otoczenie i odpuścić wyjazd w góry. Cel był inny - Suwalszczyzna, kraina polodowcowych pagórków i jezior. Na kwaterę wybraliśmy Dom Gościnny nad Jeziorem Hańcza, położony w miejscowości Mierkinie, 30 km na północny zachód od Suwałk, na terenie Suwalskiego Parku Krajobrazowego.
Suwalski Park Krajobrazowy został utworzony w 1976 roku w celu ochrony unikatowego krajobrazu polodowcowego i jego szczególnych walorów krajoznawczych, przyrodniczych i geologicznych. Jest to najstarszy park krajobrazowy w Polsce. Jego powierzchnia to 62,84 km2. Zlokalizowany jest on w południowej części Pojezierza Północnosuwalskiego, które stanowi piękny przykład krajobrazu polodowcowego z licznymi wzniesieniami morenowymi (morena czołowa, morena denna - kto uważał na geografii, ten pamięta), krętymi dolinami rzecznym), małymi jeziorkami polodowcowymi oraz głazowiskami. Najbardziej znanym miejscem w Suwalskim Parku Krajobrazowym jest Jezioro Hańcza, najgłębsze jezioro w Polsce (głębokość 108,5 m), z racji tej głębokości będące obiektem eksploracji nurkowej.
Tereny na północ od Suwałk różnią się zasadniczo od Mazur, przede wszystkim jest tam mało jezior i są one stosunkowo niewielkie. Największe jeziora tego obszaru: Hańcza, Szelment Wielki, Rospuda Filipowska, mają powierzchnie ok. 3-3.5 km2, co przy powierzchni „morza mazurskiego", czyli jeziora Śniardwy, wynoszącej 113,8 km2 jest wielkością symboliczną. Największe jezioro Puszczy Augustowskiej, Wigry, położone na południowy-wschód od Suwałk, ma powierzchnię 21,1 km2, też znacznie większą niż jeziora Pojezierza Północnosuwalskiego.
Na Suwalszczyźnie (tego określenia będę używał mówiąc o terenach wokół Suwałk), z wyjątkiem Puszczy Augustowskiej i Puszczy Romnickiej jest mało lasów, dominują łąki, pastwiska i pola uprawne. Cały teren ma charakter mocno rolniczy, jest tu mnóstwo pól uprawnych (dominują zboża), na łąkach i pastwiskach pasą się liczne krowy. Tak, drogie dzieci, można tu obejrzeć prawdziwą krowę pasącą się na łące, a nie w przemysłowej oborze. Spotkać też można konie pasące się luzem. Zwierzęta te pasą się same, na łąkach ogrodzonych elektrycznymi pastuchami (przewodami, przez które płynie prąd 12V).
Zaludnienie jest tu bardzo małe, wsie liczą zwykłe kilka-kilkanaście domów i dzieli je zwykle 4-5 km odległości pośród pól uprawnych, łąk i (nielicznych) lasów. Wg informacji przekazanej przez księdza na kazaniu, w parafii Smolniki, do której i my należeliśmy przez dwa tygodnie, na powierzchni obejmującej obszar ok. 200 km2 znajduje się 208 domów, w których mieszka 630 osób, tyle co w dużym bloku w mieście.
Tereny te są rajem dla rowerzysty i fotografa. Brak przemysłu, czysta i nieskażona przyroda w połączeniu z polodowcowym krajobrazem tworzą kombinację, która na długo pozostanie mi w głowie. W zasadzie każda polna i asfaltowa droga obfituje w piękne widoki. Przy czym jest to teren tak mało zaludniony i odległy od znanej mi cywilizacji (a mieszkam w Krakowie), że przebywając tam, a zwłaszcza na pograniczu polsko-litewskim, miałem wrażenie bycia w innym świecie. Powiem szczerze, że chodząc po górach Polski i Słowacji nigdzie nie miałem takiego poczucia odrealnienia jak tutaj. Uczucie "pustki" potęgował również brak turystów, bardzo rzadko spotykaliśmy na szlaku pieszych lub rowerzystów zwiedzających te, jakże piękne okolice.
Suwalskie jest nazywane polskim biegunem zimna i faktycznie, upałów nie było. Pogoda była zmienna, jak to w Polsce, ale generalnie nie mogliśmy na nią narzekać podczas pobytu. Zdarzyło się kilka deszczowych dni, parę razy zagrzmiało, ale i tak udało się nam odbyć sporo wycieczek, w sumie pogoda była lepsza niż prognozowana. Na Suwalszczyźnie mocno wieje, silne wiatry powodują dużą zmienność warunków pogodowych, warunki często potrafiły się diametralnie zmienić w pół godziny. Faktem jest, że nawet po deszczu i burzy warunki szybko zmieniają się na lepsze, inaczej niż w górach. Wynikiem takiej pogody był często obserwowany przeze mnie festiwal chmur, które często przybierały niezwykłe kształty oferując piękne wrażenia wizualne.
Wycieczek odbyliśmy sporo, pierwszą z nich była piesza wycieczka wokół jezior Szurpiły i jeziora Jaczno.
Rano, po przebudzeniu, oczom naszym ukazało się Jezioro Hańcza na tle kłębiących się chmur. Takie widoki mieliśmy codziennie, wystarczyło wyjść na taras w Domu Gościnnym.
Samochodem udaliśmy do miejscowości Szurpiły. Znajduje się tam parking na ok. 10 samochodów. Spokojnie, nie jest tłoczno, nasze auto było jedyne :)
Z Szurpił do miejscowości Kazmierówka prowadzi długa na 6 km znakowana niebiesko ścieżka poznawcza "Na Górę Zamkową" wiodąca wokół jeziora Szurpiły. Najpierw prowadzi ona polami, potem dochodzimy nią pod jezioro Kluczysko.
 |
przed jeziorem Kluczysko |
 |
jezioro Kluczysko |
Nad tym jeziorem spotkaliśmy czwórkę turystów i były to jedyne osoby spotkane przez nas tego dnia.
Za jeziorem Kluczysko rozpoczyna się nużące i ciężkie, kilkudziesięciometrowe podejście na Górę Zamkową, z której rozpościera się widok na pobliską Górę Cisową. Tak, w rejonie Suwalskiego Parku Krajobrazowego są góry, o wysokości od podnóża sięgającej nawet 60 metrów! Na jednej z nich - na Górze Jesionowej nad jeziorem Szelment Wielki znajdują się wyciągi i trasy narciarskie.
 |
widok z Góry Zamkowej |
 |
widok na jezioro Jegówek i Górę Cisową |
Po zejściu z Góry Zamkowej ścieżka prowadzi polami i łąkami, przechodzi się też przez niezwykłej urody alejkę brozową.
 |
napotkana po drodze krasula |
 |
alejka brzozowa |
Po krótkim fragmencie ścieżki wiodącym polami dochodzimy do jeziora Szurpiły. Dalej ścieżka przez ok. 2 km prowadzi brzegiem jeziora. Jezioro położone jest pośród wzgórz i cechuje je bardzo czysta woda, która nadaje tafli błękitno-zielony odcień. Poniżej kilka zdjęć znad brzegów Szurpił.
Po dojściu południowo-wschodniego skraja jeziora ścieżka oddala się od niego,
ale my postanowiliśmy się trochę zapuścić w bok niechcący, ale warto było.
Po opuszczeniu jeziora Szurpiły ścieżka wiedzie polami w stronę Kazimierówki, my sobie ją skróciliśmy wędrując polną drogą bezpośrednio do wsi Szurpiły.
 |
na polach Szurpił |
 |
na polach Szurpił |
Trasa wokół Szurpił bardzo nam się podobała i polecamy ją wszystkim, jeziorko jest przepięknie położone, jest nad nim dużo urokliwych miejsc, mimo stosunkowo krótkiego dystansu jest ona bardzo ciekawa i różnorodna.
Następnie przemieściliśmy się do miejscowości Smolniki, by przejść kolejną ścieżkę poznawczą w Suwalskim Parku Krajobrazowym, tym razem wokół jeziora Jaczno. Ścieżka znakowana jest na żółto i ma długość 7 km. Niestety, nie jest tak widokowa, jak ta wokół Szurpił, duża część trasy prowadzi lasem, a widoki na jezioro Jaczno są mocno ograniczone. Być może, gdybyśmy ją przemierzali na rowerze, to wrażenia byłyby ciekawsze, ale na nogach trasa jest lekko nużąca.
Pogoda zaczęła się zmieniać jak w kalejdoskopie, szybko przemieszczające się po niebie chmury burzowe i cumulusy tworzyły zmienną scenerię. Ale po kolei. Zaraz na początku trasy udało mi się upolować bociana pasącego się na łące.
.
Droga wiedzie wśród lasów i pagórków
 |
kapliczka na rozstaju dróg |
 |
burzowe chmury i jezioro Jaczno |
 |
jezioro Kojle |
 |
wokół jeziora Jaczno - trasa idealna na rower |
 |
widok na jeziora Kleszczowieckie - plenery z "Pana Tadeusza" Andrzeja Wajdy |
I tym widokiem na jeziora Kleszczowieckie zakończyliśmy tę wycieczkę. Po powrocie do Mierkiń powitał nas, powtarzający się przez następne dni, festiwal chmur, tym razem przy okazji zachodu słońca, którego jakby go nie było, ale jednak był...

Sebastian Słota
Aż chciałoby się pojechać ;)
OdpowiedzUsuńObejrzałem fotki by zobaczyć ten teren okiem przybysza... czasami można zobaczyć to co umyka na codzień.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Polecam inne wpisy z Suwalszczyzny, to piękna kraina.
OdpowiedzUsuń