Zimowa wycieczka w Małe Pieniny zakończona pięknym zachodem słońca na Wysokim Wierchu
Bardzo lubię wycieczki górskie w Małe Pieniny (grzbiet górski położony na południe od Szczawnicy) oraz w rejon Jaworek. Trasa granią Małych Pienin od Palenicy do Wysokiej jest moją ulubioną wyprawą górską. Piękne widoki na wszystkie strony świata, jakie zapewnia ta trasa wiodąca w dużej części łąkami, zachwycają mnie za każdym razem, gdy tam idę, a widoki z Wysokiego Wierchu należą wg mnie do jednych z kilku najwspanialszych w polskich górach. Wiele razy tam byłem, ale dopiero w tym roku wybrałem się pierwszy raz zimą.
Od kilku tygodni chodził za mną pomysł wyprawy na Wysoki Wierch na zachód słońca. Zimowa aura, jaka obecnie panuje również w niższych górach (co patrząc na ostatnie lata, nie jest takie oczywiste) tym bardziej zwiększała chęć tego wyjazdu.
Pierwszy raz od dawien dawna nie wyruszyliśmy w góry przed pierwszym pianiem koguta, ale z uwagi na niezbyt długą trasę wycieczki oraz chęć obejrzenia zachodu słońca wyjechaliśmy z Krakowa około siódmej rano.
Planowana trasa: Szlachtowa - Jaworki - wąwóz Homole - Durbaszka - Wysoki Wierch (zachód słońca) - Jaworki
Weszliśmy do Wąwozu Homole o tej porze, gdzie słońce zaczęło wychodzić znad ścian wąwozu. W zimowej scenerii krajobraz prezentował się imponująco
Po wyjściu z Homoli przechodzi się przez Polanę Dubantowską, miejsce gdzie w lecie jest pełno osób odpoczywających po trudach przejścia wąwozu, w zimie było tam pusto.
Po krótkim podejściu lasem wychodzi się na Polanę Rówienki (wbrew swej nazwie polana jest pochyła - znajduje się na północnym stoku Wysokiej). Znajduje się tam kilka malowniczych drzew, które pięknie się prezentują w pejzażu wiosną, latem, jesienią i jak się okazało, również zimą, oprószone śniegiem. Pięknie z polany widać wąwóz Homole.
Na polanie było niewiele świeżego śniegu, przebijały się spod niego trawy. Wskutek dobowych zmian temperatury oscylujących wokół zera na trawach znajdowały się sople lodowe, co tworzyło niesamowity widok.
Po krótkim podejściu meldujemy się na Wysokiej, skąd rozciągają się pięknie widoki dookoła, widać Tatry, Pieniny, Beskid Sądecki oraz położone na Słowacji pasma Magury Spiskiej, Cergova i Levocskich Wierchów. Widoczność była dobra, powietrze zimowe i przejrzyste, słońce schowało się za chmury tworząc fantastyczne scenerie (przedsmak tego, co było o zachodzie słońca)
|
w stronę Słowacji |
|
Tatry |
|
Pieniny i Babia Góra (na pierwszym planie Wysoki Wierch - drugi cel wędrówki) |
|
panorama z Wysokiej |
|
zbliżenie na Wysokie Tatry |
Po opuszczeniu Wysokiej udaliśmy się granią Małych Pienin na Wysoki Wierch, po drodze zaglądając do schroniska pod Durbaszką, coby się zagrzać i napić kawki.
Warunki były dobre, rozpogodziło się nad Pieninami i Prehybą, a nad Tatry od południa zaczęła się nasuwać ciemna chmura, co dawało na razie fantastyczne efekty świetlne, a na koniec dnia zaowocowało wspaniałym zachodem słońca.
|
Pieniny z Durbaszki |
|
Pasmo Prehyby z Durbaszki |
|
na pierwszym planie Jarmuta |
|
schronisko pod Durbaszką |
|
przy kominku w schronisku |
|
schroniskowy kot |
Wyszliśmy ze schroniska przed 15, słońce było nuż nisko, przedstawienie się zaczynało.
|
Wysoki Wierch na pierwszym planie |
|
Tatry i Wysoki Wierch |
No i jesteśmy, zapowiada się fenomenalnie
I było fenomenalnie, na dowód czego są zdjęcia poniżej, jakby ktoś nie wierzył na słowo
Robiło się coraz ciemniej, trzeba było schodzić na dół
Do Szlachtowej szliśmy po ciemku, oświetlając sobie drogę latarkami. No i cóż, trzeba było wracać do domu, ale wracaliśmy zadowoleni. Widoki i wrażenia były niezapomniane, chciałoby się jeszcze...
Sebastian Słota
prawdziwy spektakl... piękne!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia :). Ale opisy wycieczek też bardzo ciekawe :).
OdpowiedzUsuń