Salo nad Jeziorem Garda

Leżące nad Jeziorem Garda miasteczko, które było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem, ale też nie oczekiwałem po nim zbyt wiele.
Miasto leży przy zatoczce w południowej części jeziora - tam gdzie kończą się góry, a zaczyna równina. Pomimo że historia miasta sięga starożytności, to jak na włoskie warunki zabudowa Salo jest dość nowa, ponieważ w 1901 roku miasto zostało zniszczone w wyniku trzęsienia ziemi.
Miasto zostało w przeważającej części odbudowane, wtedy też powstała nadbrzeżna promenada będąca dla mnie głównym powodem odwiedzenia tego miasta. Duże zniszczenia miały też miejsce w 2004 roku, gdzie wskutek zniszczeń zostało przesiedlone ponad 1000 mieszkańców miasta, a część budynków publicznych została zniszczona i ponownie trzeba było je odbudować.
Z racji obecności w strefie sejsmicznej na terenie Salo działa Obserwatorium Meteorologiczne i Stacja Sejsmiczna Pio Bettoni, która nazwę swą wywodzi od imienia i nazwiska dziewiętnastowiecznego profesora. Obiekt jest jednym z najstarszych tego typu w Europie - prowadzi działalność od 1877 roku. 
Skoro mowa o historii miasta, to warto też wspomnieć o fakcie, że w latach 1943-1945 Salo było stolicą Włoskiej Republiki Socjalnej - marionetkowego państwa Benito Mussoliniego, utrzymywanego przy pomocy Niemców, zwanego potocznie od nazwy miasta „republiką Salo".
Dla nas podstawowym powodem przyjazdu do miasta jest licząca ponad 2 km i prowadząca wzdłuż zatoki nadbrzeżna promenada, która z racji swej długości może być miejscem ciekawej wycieczki. Samo miasto nie obfituje w zabytki, więc specjalnie nie nastawiam się na tego typu atrakcje, głównym magnesem jest owa promenada. Parkujemy samochód na dużym publicznym parkingu przy Via Zane. Parking jest nieczynny w sobotnie ranki, bo wtedy na nim odbywa się targ. Chcemy uliczkami Salo dojść do południowej części zatoki, by przejść jej większą część aż po katedrę Santa Maria Annunziata.
Parkujemy samochód na dużym publicznym parkingu przy Via Zane. Parking jest nieczynny w sobotnie ranki, bo wtedy na nim odbywa się targ. Chcemy uliczkami Salo dojść do południowej części zatoki, by przejść jej większą część aż po katedrę Santa Maria Annunziata.

Jezioro Garda

W początkowej części naszego spaceru wzdłuż wybrzeża promenada ma taki sielski miałomiasteczkowy klimat, który zmienia się przy zbliżaniu się do lokalnej mariny. Spacer promenadą jest bardzo przyjemny, tym bardziej, że towarzyszy nam dynamicznie zmieniająca się pogoda. Na szczęście zmienia się na plus, niemniej warunki na niebie są cały czas bardzo fotogeniczne.
ujście Rio Brezzo
Napotykamy się na opuszczony i zaniedbany budynek wyglądający na pensjonat. Ciekawe, jaka historia za nim stoi, bo budynek ma duży potencjał: położenie przy brzegu jeziora i pomoście, duże przeszklenia w pokojach z widokiem, na parterze prawdopodobnie miejsce przygotowane pod lokal gastronomiczny.

zbliżenie w kierunku katedry Santa Maria Annunziata

Przy marinie rozpoczyna bardziej luksusowa część promenady, z większymi i kolorowymi kamienicami, licznymi punktami gastronomicznymi i sklepami - jest tu gdzie wydać pieniądze. W tej części promenady znajdują się dwa główne zabytki Salo:
1. Palazzo delia Magnifica Patria - pałac zbudowany w 1524 roku, będący obecnie siedzibą władz gminy.
2. Katedra Santa Maria Annunziata - późnogotycki kościół z XV wieku.
Za mariną znajduje się niewielki nadbrzeżny skwer położony przy budynku szpitala miejskiego.

szpital miejski

Piazza Zanadrelli

Piazza Vittoria

Palazzo della Magnificta Patria - siedziba władz miasta

Lungolago di Salo

katedra Santa Maria Annunziata

Za kościołem schodzimy z promenady i wracamy przez miasto ulicami Via Gerolamo Fantoni i Via San Carlo. To wąskie handlowe uliczki, czyli włoski małomiasteczkowy standard. Przechodzimy przez dwa miejskie place po drugiej stronie.
 
Via Gerolano Fantoni

Piazza Vittoria

Piazza Zanardelli

Via San Carlo

Docieramy pod Torre deli'Orologio i przez Piazza Vittorio Emanuele wracamy na promenadę nacieszyć się jeszcze piękną pogodą. Wycieczka jest krótka i nie ma co się spieszyć.
 
Torre deli'Orologio
Nie miałem co do Salo wielkich oczekiwań, ale wycieczka okazała się dla mnie miłą niespodzianką „in plus". Miasto jest ładnie położonenad zatoką jeziora, promenada okazała się być interesująca, a budynki stojące przy niej kolorowe, ładne i zadbane, choć faktycznie walorów historyczno-zabytkowych tu niewiele. Przyjemny odpoczynkowy dzień, trochę daleko od naszej bazy w Arco, ale warto było przyjechać - nie żałuję. Warunki meteo też sprzyjały, a to również ważne.

Sebastian Słota

Komentarze

TOP 5

Na Tuł Szlakiem Cisownickim