Cavalese
Miejscowość leżąca w Val Di Fiemme w Dolomitach, znanym i cenionym ośrodku
narciarskim i turystycznym. Przyjechaliśmy tu w drugiej połowie lutego
dziesięcioosobową grupą, w której było dziewięciu narciarzy i ja - jedyny
turysta górski bez nart, za to za w raczkach.
Miasto liczy cztery tysiące mieszkańców i jest położone na osi wschód -
zachód, dzięki czemu nawet w krótki zimowy dzień jest w nim dużo słońca w
odróżnieniu od innych miejscowości w tym rejonie, położonych w głębokiej
dolinie na osi północ - południe i będących zacienionymi przez sporą część
zimowego dnia i związanego z tym niskiego poziomu słońca.
Wybór miejsca na ferie zimowe okazał się doskonały - w mieście znajduje się
sporo kawiarń i restauracji, trzy duże sklepy spożywcze, muzeum, jest gdzie
przyjemnie spędzać czas.
Nad Cavalese znajduje się stacja narciarska Alpe Cermis oferująca 25 km
stoków, a w całej Val Di Fiemme tras narciarskich jest 140 km. Do bliżej
położonych można dojechać zimą darmowymi skibusami, których rozkład jazdy
znajduje się pod tym linkiem: SKIBUS.
Przyjechaliśmy tu w drugiej połowie lutego. Wcześniejsze dni spowodowały, że
w miejscowości położonej na wysokości ok. 1000 m n.p.m. panował klimat
przedwiośnia, a naturalny śnieg zaczynał się na wysokości ok. 1500-1600 m.
Wyjazd miał charakter narciarski, ale nie można było sobie odmówić
zwiedzenia miasteczka i jego okolic. Okazja ku temu zdarzyła się już w
pierwszy dzień - przyjechaliśmy do hotelu około godziny 10 i musieliśmy
poczekać na zakwaterowanie do godziny 15, więc nie pozostawało nic innego,
jak wyruszyć na spacer. Udało się w pierwszy dzień sporo zobaczyć, a w
następne uzupełnić o pozostałe warte zwiedzenia miejsca.
Centrum nie ma ściśle zabytkowego charakteru, oprócz kilku starych budynków
jest sporo nowszej architektury. Miasteczko ma pofalowany charakter, ciężko
tu o płaską uliczkę, zwykle maszeruje się w górę lub w dół. Ulice są pokryte
kostką brukową lub wmurowanymi „na sztorc" płaskimi kamieniami, co
znakomicie ułatwia spacer, jak spadnie śnieg i jest ślisko, a samochodom też
pewnie jest łatwiej, choć taka nawierzchnia szybciej niszczy opony. Samo
miasteczko jest małe, z jednego krańca na drugi jest około 2 km, nie da rady
się zmęczyć.
2. Passeggiata Don Bruno Bonelli
Krótka ścieżka spacerowa (ćwierć kilometra) prowadząca wzdłuż potoku Gambis,
nazwana ku czci Bruno Bonellego (1920-2005), światowej sławy entomologa
urodzonego w Cavalese.
3. Palazzo Magnifica Comunita di Fiemme (Pałac Wspaniałej Wspólnoty Fiemme)
Pałac powstał pod koniec XIII wieku jako tymczasowa siedziba i letnia
rezydencja biskupa Trydentu. Budynek został znacznie rozbudowany i upiększony
w XV i XVI wieku: na drugim piętrze została wybudowana okazała sala
audiencyjna, mieściła się tu również siedziba miejscowego sądu oraz więzienie
na parterze. W 1850 roku pałac odkupiła od kurii biskupiej Magnifica Comunita
di Fiemme (Wspaniała Wspólnota Fiemme) - organizacji reprezentującej lokalną
własność i tożsamość terytorialną.
Wspólnota, na podstawie przywileju aż z 1111 roku jest wieczystym właścicielem
okolicznych gór, włączając w to lasy, łąki i pastwiska, drewno i prawa
łowieckie. Aktualnie Wspólnota jest właścicielem 20 tys. hektarów ziemi, w
skład której wchodzą również górskie łąki i górskie schroniska. Zgodnie z jej
statutem Wspólnota obejmuje wszystkie osoby urodzone lub żyjące od co najmniej
25 lat w jednej z 11 miejscowości Val Di Fiemme, w tym oczywiście Cavalese. Te
osoby mają prawo do uzyskiwania korzyści z własności posiadanej przez
Wspólnotę, a samą Wspólnotą zarządzają wybierani raz na cztery lata przez
głowy rodzin Regole oraz wybierany przez Regoli na drugim etapie Prezydent
Wspólnoty.
Obecnie w pałacu znajduje się muzeum lokalnej historii i sztuki. Głównym
punktem zwiedzania muzeum jest znajdująca się na dwóch piętrach kolekcja
malarstwa, na parterze można zwiedzić dawne więzienie oraz niewielką
ekspozycję poświęconą historii Cavalese. W muzeum zgromadzone są głównie
dzieła lokalnych malarzy stworzone od końca XVII do połowy XIX wieku.
Prezentowane obrazy należą do różnych kategorii, jest sporo malarstwa
historycznego i sakralnego, trochę martwej natury oraz krajobrazów Cavalese i
okolic. Bardzo mi się podoba koncepcja ekspozycji sporej części obrazów,
zwłaszcza tych historycznych i kościelnych: sale są ciemne, a obrazy są
punktowo podświetlone z rzutnika znajdującego się na suficie. Sprawia to
wrażenie, jakby obrazy świeciły i jest bardzo nastrojowe.
Palazzo
stare zdjęcia Cavalese
przy wyrębie drzewa
więzienna cela
4. Chiesa di San Sebastiano (kościół św. Sebastiana)
Niestety w tygodniu zamknięty, jak to zwykle bywa z włoskimi kościołami,
poza tymi najatrakcyjniejszymi, przeznaczonymi dla zwiedzania. Zbudowany po
1870 roku na miejscu dawnej niewielkiej kaplicy wzniesionej w podziękowaniu
za uratowanie mieszkańców przed epidemią. Jego charakterystycznym elementem
jest wysoka, smukła dzwonnica.
5. Chiesa di San Vigilio
O dziwo, był otwarty w tygodniu. Wnętrze miłe dla oka, choć dość skromne
(może właśnie dlatego). Kościół został konsekrowany w 1698 i przez trzy
stulecia był elementem klasztoru franciszkanów. Przez cały XX wiek w
kościele trwały liczne prace konserwatorskie i renowacyjne. W 2020 roku
franciszkanie opuścili zespół klasztorny z powodu braku powołań, a kościół
przeszedł w ręce parafii w Cavalese.
6. Parco delia Pieve
Park położony na niewielkim wzniesieniu, tuż nad początkową stacją kolejki
na Alpe Cermis. Teren wg mnie bardzo urokliwy, nawet teraz z gołymi
drzewami wygląda pięknie, a co dopiero będzie, jak one się zazielenia lub
zazłocą. W parku można spotkać sporo spacerowiczów, biegaczy, właścicieli
piesków, jest też plac zabaw dla dzieci, a na jego południowym krańcu
znajdują się ławeczki z widokiem na Alpe Cermis i dolinę di Fiemme.
Alpe Cermis
dolina di Fiemme, na horyzoncie masyw Cima della Veneziana
7. Parrocchia di Santa Maria Assunta (kościół Wniebowzięcia NMP).
Znajdujący się w opisanym wyżej parku, zbudowany w 1112 roku, odnowiony w
XV wieku, po niedawnej renowacji. Udostępniony do zwiedzania (wg
aktualnego stanu) tylko z przewodnikiem w piątki o godzinie 10.30 po
wcześniejszym zgłoszeniu. Dokładne informacje w linku:
Santa Maria Assunta. Mnie nie było dane go zwiedzić.
Informacje o wyżej wymienionych miejscach, można znaleźć w powszechnie
dostępnych stronach internetowych traktujących o Cavalese, choć mimo
wszystko jako główną atrakcję okolicy wskazują one stacje narciarskie.
Natomiast ja lubię sięgnąć głębiej, jak zwykle moim narzędziem są
mapy.cz oraz Google Street View i dzięki
temu jestem w stanie znaleźć ciekawe miejsca, o których przewodniki i
strony turystyczne milczą. Informacje o trzech z nich poniżej.
8. Miejski cmentarz
Na skraju parkowego wzgórza, przy ulicy Via Giacomo Bresadole, znajduje
się miejski cmentarz, specyficzny i bardzo piękny, utrzymany w konwencji
parkowo-ogrodowej. Wszystkie nagrobki są identyczne: tylko niewielkie
stojące płyty nagrobne o podobnym kształcie, każdy nagrobek ze zdjęciem
zmarłego. Na niewielkiej części cmentarza wydzielone są kwatery na urny
(tam też widnieją tablice ze zdjęciami). Ścieżka między grobami wije się
na parkową modłę, jest nawet stawek i mostek z napisem po włosku,
przetłumaczę: „uwaga, śliska nawierzchnia". Nad cmentarzem widać fragment
gór, a między drzewami widać wieżę, o której napiszę więcej trochę dalej.
9. Ścieżka widokowa nad Cavalese
Ścieżka prowadzi po północnej stronie miasta i oferuje ciekawe widoki na
same miasto i góry położone po jego południowej stronie.
Początek ścieżki znajduje się na wschodnim skraju miasta, przy Strada
Statale delie Dolomiti tuż za ścianą wspinaczkową.
Po krótkim podejściu wychodzi się ponad tę ścianę wspinaczkową, znajduje się
tam pierwszy punkt widokowy - niewielka, pomalowana na ceglasty kolor wieża
widokowa, zwana Lucianella.
panorama z Lucianelli
Przy Via Montebello schodkami można wyjść na drugie miejsce widokowe, zwane
Pagoda. To altanka, również z widokiem na miasto i góry, a dodatkowo obok
niej znajdują się trzy ławki, na których można przyjemnie zaleć.
Cavalese i Alpe Cermis
panorama z Pagody
Parrocchia di Santa Maria Assunta (kościół Wniebowzięcia NMP)
Chiesa di San Giorgio w Castello-Molina di Fiemme
Ten położony na wzgórzu kościół św. Jerzego przykuł naszą uwagę, gdy
przejeżdżaliśmy obok niego autokarem w drodze do Cavalese. Będzie on celem
odrębnej wycieczki.
Mój wzrok kieruje się na drugą stronę, tam za linią drzew widzę jakieś góry.
Trzeba to iść sprawdzić. Bingo, wychodzę na piękne, widokowe łączki, bardzo
ładny teren spacerowy. Napotykam kilku turystów i parę z pieskiem. Na
szczytach położonych na północ widać symboliczne resztki śniegu, nie
spodziewałem się, że w połowie lutego będą takie warunki.
Il Palone, Schwarzhorn
Cornacci
Spod Pagody schodzi się leśną ścieżką do Via Revignana. Na tym odcinku
wylana jest betonowa nawierzchnia, dobrze że tylko tutaj.
Gdy w pod koniec października podjęliśmy decyzję o wyjeździe do Cavalese w
ferie zimowe, to zacząłem planować wycieczki, więc się zastanawiałem czy te
ścieżki nad Cavalese będą dostępne, a nie zawalone nieprzetartym śniegiem.
Hehe, taki mamy klimat.
10. Campanile (dzwonnica) di San Valerio.
Jedyny zachowany fragment Chiesetta di San Valerio. Znajduje się na
południowej skarpie, tuż nad korytem rzeki Avisio. Znajdował się tu
przysiółek Cadrubio, zbudowany na ruinach rzymskiej osady, a na jego środku
został zbudowany kościół. Niestety osuwiskowy charakter skarpy spowodował
opuszczenie wsi przez jej mieszkańców, a kościół został zamknięty w 1787
roku. Kościół został zburzony pod koniec XIX wieku, została tylko wieża
dzwonnicy, do której dobudowano niewielki budynek, a dzwonnica została
odrestaurowana w 2019 roku. To znakomite miejsce widokowe, a najprostsze
dojście tu to prowadząca w dół z centrum Via Cascata.
Pisałem na początku o panującej podczas naszego pobytu aurze przedwiośnia w
Cavalese, tak było przez pięć słonecznych dni, a potem przyszło
załamanie pogody i padający w mieście deszcz ze śniegiem, który w nocy
przeszedł w śniegu. Stało się tak, że w dzień naszego wyjazdu całe Cavalese
wyglądało zimowo. Na szczęście była chwila czasu przed wyjazdem, by pójść na
spacer, a z samego rana (częściowo jeszcze przed śniadaniem) poszukać tego, co
mnie zawsze urzeka w krajobrazie, czyli porannych mgieł w dolinie.
Komentarze
Prześlij komentarz