i późniejsza przejażdżka w rejony Kryspinowa
W ramach kompletowania wschodów i zachodów słońca z krakowskich miejsc widokowych udałem się na wschód słońca na Kopiec Piłsudskiego położony w Krakowie, w Lesie Wolskim.
Pogoda na marcowy niedzielny ranek zapowiadała się obiecująco, ciężkie sobotnie i nocne chmury miały ustępować o poranku słońcu. W Krakowie mocno wiało od kilku dni, ten dzień również miał być wietrzny, więc była szansa na przewianie smogu i dużą przejrzystość powietrza.
Kopiec Piłsudskiego jest najwyżej położonym miejscem widokowym w Krakowie. Cały Las Wolski, znajdujący się u zachodnich granic Krakowa, jest położony na wzniesieniu, dodatkowa wysokość Kopca powoduje, że jego wierzchołek znajduje się na wysokości 375 m n.p.m., przy wysokości centrum Krakowa ok. 210 m n.p.m. Tereny położone na zachód od Kopca Piłsudskiego (rejon Kryspinowa i lotniska w Balicach) również są położone dużo niżej, na wysokości 220-230 m n.p.m., więc przewyższenia jak na miasto są znaczne.
Na kopiec ten można się dostać wieloma ścieżkami. Asfaltowa droga (niedostępna dla samochodów) wiedzie spod Ogrodu Zoologicznego, ciekawa trasa wiedzie też przez Skałki Panieńskie. Ha często chodziłem lub jeździłem rowerem trasą spod Obserwatorium Astronomicznego. Tym razem wybrałem dojazd samochodem na rondo w Chełmie i wyjście pod Kopiec czerwonym szlakiem. Na rondzie jest pewien problem z parkowaniem auta, ale wykorzystałem fakt, że była niedziela niehandlowa i zaparkowałem samochód na parkingu przed sklepem spożywczym „tylko dla klientów".
Jakieś dwadzieścia minut później po marszu w świetle latarki czołowej przez las, wśród porannego ćwierkania ptaków (wiosna!), jakiś oczu patrzących na mnie z daleka światłem odbitym z latarki, chrzęszczenia gryzoni w runie leśnym, dotarłem pod kopiec. Wiało. Na górze wiało jeszcze bardziej. Nic to. Tym razem nie było żadnego towarzystwa na wierzchołku Kopca Kościuszki. Rozejrzałem się wokół. Na trzy srtony świata (północ, zachód i południe) rozpościerało się czyste niebo, a nad Krakowem zawisły ciężkie chmury. "Krakowski spleen". Jak to zawsze mawiam? Każdy wschód i zachód słońca jest niepowtarzalny.
|
niebo nad Krakowem |
|
widok na Kraków |
Widoczność - znakomita. Babia Góra jak na dłoni, jakbym był gdzieś w okolicach Suchej Beskidzkiej a nie w Krakowie, widać też zarysy tatrzańskich szczytów. W okolicach Kryspinowa przygruntowa mgła, mniam.
|
Babia Góra |
|
krakowski spleen |
|
mgły w okolicach Kryspinowa |
Nad Krakowem ciężka chmura. Czekam, aż słońce będzie wychodzić spod niej. Jest. Strzelam.
|
mroczno, jak w horrorze? |
Słońce znad chmur oświetla krakowskie budynki, światło jest, hmmm, niesamowite.
|
w stronę Bronowic |
|
centrum Krakowa, Błonia na pierwszym planie |
|
panorama krakowskich wieżowców |
|
kominy Łęgu, Wawel i Kopiec Kościuszki |
|
przygruntowe mgły nad Cholerzynem |
Na tle ponurego nieba kominy huty Arcelor Mittal i Elektrociepłowni w Łęgu wyglądają apokaliptycznie. Blade Runner 2049? Coś jakby tak.
Na Kopiec Piłsudskiego wbiega biegacz, patrzy na zegarek, robi kółeczko i zbiega na dół nie popatrzywszy nawet wokół siebie. Forrest Gump? Różne są fascynacje. „Run Forrest, run" chciałoby się krzyknąć. Po chwili wjeżdża na górę rowerzysta na MTB. Ten się rozgląda na górze, cyka fotkę komórką i zjeżdża trochę niżej, przysiada na ławce pod szczytem kopca, wyciąga fajki i patrzy na Kraków z dymkiem przy twarzy. Też fajnie.
|
dymek z papierosa i takie widoki |
Zbieram się z Kopca, trochę mnie przewiało, a z uwagi na kontuzję i usztywnienie palca prawej ręki (na szczęście jestem leworęczny) nie mogłem ubrać rękawiczek. Jadę do Kryspinowa na dalszą część pleneru.
|
zalew w Kryspinowie |
Zalew w Kryspinowie "na Piaskach" powstał na miejscu dawnej kopalni piasku, zamkniętej w połowie lat 80-tych ubiegłego wieku. Zalew o wymiarach ok. 1500 na 400 metrów jest obecnie świetnie zagospodarowany, znajdują się tam liczne plaże (w tym strzeżone), wypożyczalnie sprzętu wodnego, punkty gastronomiczne. Woda w Zalewie jest krystalicznie czysta, regularnie kontrolowana przez Sanepid. Drugi, mniejszy zbiornik położony jest po drugiej stronie drogi Kryspinów - Cholerzyn i też jest sukcesywnie zagospodarowywany.
Zalew "na Piaskach" charakteryzuje bardzo czysta woda, płytkie brzegi i piękny, drobny i czysty piasek na plażach. Zbiornik jest regularnie kontrolowany przez Sanepid. Cieszy się on dużą popularnością wśród Krakowian, w letnie miesiące w weekendy ciągną tu prawdziwe tłumy. Sam tu jeździłem regularnie z moimi dziećmi, jak były jeszcze młodsze i z moim tatą. Często przyjeżdżaliśmy w tygodniu, gdy było zdecydowanie mniej tłoczno. Był to zawsze dobrze spędzony czas.
Teraz, w marcowy poranek, bramki wejściowe nad Zalew były otwarte i nikt nie sprzedawał biletów wstępu. Nad wodą siedziało sporo wędkarzy, kilka osób spacerowało z psami. Czystość i przejrzystość powietrza była wręcz namacalna. Z północnego brzegu zalewu widać było Babią Górę! Słońce wyszło już znad wzniesienia Lasu Wolskiego, choć ciągle było nisko nad horyzontem, chmury ułożyły się w piękne „wstęgi" na niebie.
|
Babia Góra |
Szkoda mi było tak pięknego poranka, pomyślałem sobie, że warto pojechać gdzieś w okolice Liszek poszukać jakichś ciekawych ujęć pasma babiogórskiego, skoro tak fajnie je widać. Pokręciłem się trochę samochodem po tamtejszej okolicy.
|
niebo nad głową |
|
Babia Góra i wieża kościoła w Liszkach |
|
na polach Cholerzyna |
|
Babia Góra, Mędralowa i Pilsko |
|
Polica i Babia Góra spod kościoła w Rącznej |
|
pod kościołem w Rącznej |
|
na drodze Rączna - Liszki |
|
kapliczka Jana III Sobieskiego |
Dodatkową korzyścią tej wycieczki jest dla mnie odkrycie bardzo ciekawych terenów na rower. Nigdy nie byłem na przejażdżce w tym rejonie, a okolice są interesujące, lekko pofalowany teren, barwna szachownica niewielkich pól uprawnych, drzewa rosnące wzdłuż dróg - trzeba na wiosnę przyjechać tu rowerem, może jak będzie kwitnął rzepak?
|
idealne miejsce na rower |
Na zakończenie wycieczki pojechałem pod kościół w Morawicy przy autostradzie A4. Z cmentarza znajdującego się pod kościołem dobrze widać samoloty startujące z lotniska w Balicach.
|
kościół i cmentarz w Morawicy |
|
kościół w Morawicy |
W ten dzień wielu moich znajomych wykorzystało piękną pogodę i niezwykłą przejrzystość powietrza na wyjazd w góry. Ja również spędziłem interesujący i pełen wrażeń poranek.
Sebastian Słota
Komentarze
Prześlij komentarz