Na uboczu Małej Fatry.
Na początek kolejnego wrześniowego pobytu na Małej Fatrze (taka już mała tradycja) postanowiłem udać się na wschód słońca na Ośnicy.
Ponieważ na weekend w prognozie była piękna pogoda, postanowiłem pojechać na Słowację już w piątek, bezpośrednio po pracy. Kolega z pracy pytał:
- to nie wolisz jechać w sobotę rano, będziesz się przepychał przez krakowskie piątkowe korki, ma to sens?
Ja mu na to:
- ma, ponieważ w sobotę rano chcę już być na szczytach.
Chyba nie podzielał mojego entuzjazmu.
Wiadomo, w piątek popołudniu ciężko się przebić autem przez Kraków, ale już za Libertowem zrobiło się luźno na „Zakopiance". A na Orawie, w drodze na Małą Fatrę takie cuda:
|
Babia Góra z parkingu w miejscowości Podwilk |
|
też w Podwilku |
|
wieczorne niebo nad Tatrami |
|
droga na Słowację, do "raju" |
Skąd ten "raj"? Już tłumaczę: choć cały czas uważam, że Polska jest pięknym krajem i ma mnóstwo atrakcji turystycznych do zaoferowania, to z każdym rokiem coraz bardziej fascynują mnie góry Słowacji, ich piękno, mnogość oraz małe "zagęszczenie turystyczne" - tam jest tak cicho i spokojnie.
|
przydrożna kapliczka |
Rok temu pierwszą wycieczką na Małej Fatrze było poranne wyjście na Wielkiego Rozsutca ze wschodem słońca na Przełęczy Medziholie, bardzo udana wycieczka, oczywiście zrelacjonowana na blogu. Na Ośnicę jest trochę bliżej i łatwiej, więc tym razem celem był wschód słońca na samej górze.
Ośnica to bardzo ciekawy szczyt Małej Fatry, położony z tyłu głównej grani, pomiędzy Stohem i Wielkim Rozsutcem. Nie jest popularnym celem przybywających tu turystów, większość ruchu szlakowego w tym rejonie koncentruje się na Wielkim i Małym Rozsutcu. Góra jest trochę niedoceniana, a szkoda, bo oferuje ciekawe widoki na sąsiadujące szczyty Małej Fatry oraz piękną panoramę słowackich gór położonych w kierunku południowo- wschodnim: od Tatr Zachodnich poprzez Wielki Chocz, Niskie Tatry aż po Wielką Fatrę. Jak ktoś lubi górskie wieloplany, to polecam.
Na szczyt Ośnicy (1363 m npm) wychodziłem ze Stefanowej. Dwa podejścia ze Stefanowej na grań Małej Fatry: na przełęcze Medziholie i Medzirozsutce to chyba jedyne dwa szlaki na Małej Fatrze, które nie są ostrymi wyrypami w górę. Ta na Medzirozsutce prowadzi urokliwym wąwozem Diery (które), natomiast zielony szlak na Medziholie, którym szedłem, prowadzi w miarę łagodnie pod górę lasem.
Zaparkowałem samochód na parkingu w Stefanowej. Rok temu, gdy podchodziłem stąd na Wielkiego Rozsutca, miałem nad sobą niebo usiane gwiazdami, teraz niebo pokryte było chmurami, gwiazd ani widu ani słychu. W prognozie pogody była przewidziana pochmurna noc, zdecydowanie miało się rozpogodzić w okolicach właśnie wschodu słońca. Ufny we wskazania meteorologiczne założyłem czołówkę i zacząłem podchodzić w górę. Na pierwszych prześwitach widać było linię chmur nad Sokoliem i Baraniarkami, tak na wysokości 1000 m n.p.m. Stoh był cały w chmurach. Z tej wilgoci zaczęła padać lekka, potem coraz silniejsza mżawka Jakiś słabszy dzień miałem, sito ml się Ile, mimo że podejście nietrudne. Z utęsknieniem wypatrywałem górki o nazwie Szlahorka (953 m n.p.m.), za którą ścieżka się już znacznie wypieszczała. Gdy doszedłem na przełęcz Medzibolie, była jedna wielka lipa, cały czas padająca mżawka, dookoła ciemne chmury, widoczność na dwa - trzy metry. Szlak na Ośnłcę nie jest popularny, ścieżka nie była dobrze widoczna w tych warunkach. Początkowy odcinek - do Przełęczy Ośnica szedłem trochę „na azymut"', posiłkując się GPS-em. Cały czas mżyło. Na końcowe polany przed wierzchołkiem Ośnicy dotarłem w takich ponurych okolicznościach, dodatkowo na górze zaczęło mocno wiać. Ponury klimat. Zgodnie z zegarkiem byłem tam o wschodzie słońca, natomiast wschód może był, ale nie na Ośnicy. Dookoła wszędzie mgła, wilgoć i silny wiatr. Co zrobić, trzeba czekać. Znalazłem miejsce pod wierzchołkiem w miarę osłonięte od wiatru, ubrałem na siebie wszystko co miałem i zacząłem czekać na spodziewaną w prognozie poprawę pogody. Zimno było, do tego ta wilgoć, nie obyło się bez masowania i poklepywania.
W końcu się doczekałem. Silny wiatr zaczął rozwiewać chmury i zaczęła się materializować prognoza pogody na ten piękny dzień. Z samego wschodu zdjęć nie mam, ale to co się działo później, było niesamowicie ekscytujące, prawdziwy taniec z chmurami. Ja też odprawiłem swój taniec, starając się uwiecznić zmieniające się dookoła Ośnicy warunki.
|
pierwsze zdjęcie na Ośnicy - jeszcze cokolwiek "blade" |
|
rozpoczyna się taniec z chmurami |
|
wierzchołek Wielkiego Rozsutca jeszcze skryty w chmurach |
|
wschodzące słońce przebija się przez chmury |
|
widok na Wielki Chocz na horyzoncie, też jeszcze skryty w chmurach |
|
łapię światło słoneczne |
|
Wielki Rozsutec (cały czas w chmurach) i wierzchołek Ośnicy |
|
oświetlony porannym słońcem Stoh - kawał góry |
|
Stoh i Wielki Rozsutec |
|
Wielki Chocz nadal skryty w chmurach, Wielka Fatra jeszcze pogrążona w mroku |
|
coraz jaśniej nad Wielką Fatrą |
|
panorama z Ośnicy |
|
dotyk słońca |
|
chmury nad górami ułożyły się jak od linijki |
|
Wielka Fatra |
|
Wielki Chocz |
|
panorama z Ośnicy |
|
autoportret z cienia |
|
trochę detali |
|
zabawa bokehem |
Po jakimś czasie zaczęły do mnie dochodzić głosy z dołu, jakaś grupa podchodziła na Ośnicę z Lucziwnej. Tam to jest stromo. W ogóle to gdyby poszukać jednej wspólnej cechy słowackich górach, to byłyby te stromizny, dużo większe niż w polskich Beskidach.
Po chwili na szczycie pojawiła się grupka trzech chłopaków, okazało się, że to Polacy, a jeden to nawet z Krakowa, swojak. Ucięliśmy sobie miłą pogawędkę, poopowiadaliśmy o naszych górskich planach i przeżyciach, zeszło też na tematy różne, nawet takie czy Adam Mickiewicz Polakiem był, skoro pisał „Litwo, ojczyzno moja."
Zaproponowałem chłopakom, że możemy zejść razem do Stefanowej, a ja ich podrzucę potem autem do Lucziwnej. Nie skorzystali z oferty, gdyż jeden z nich wypatrzył z góry jakąś chatkę na polanie obok w szlaku na Ośnicę, a że był pasjonatem chatkowo-wiatowego nocowania w górach, koniecznie chciał rozeznać, co owa chatka kryje. Po dłuższej pogawędce, zrobieniu zdjęć i odpoczynku na szczycie trójka rozpoczęła schodzenie, ja jeszcze zostałem na Ośnicy, nie miałem się gdzie spieszyć.
|
Wielka Fatra już doskonale widoczna: Rakitow, Czarny Kamień i Ploska |
|
z chmur wyłaniają się Niżne Tatry |
|
imponujący wierzchołek Stoha i Dolina Bystrzycka |
W zejściu na Przełęcz Medziholie już były piękne widoki, nie tak jak przed świtem. Wierzchołek Ośnicy jest dość rozległy i porośnięty wysoką trawą, kiedyś pokazywałem swojemu kuzynowi zdjęcia z wcześniejszej wycieczki na tę górę, krajobrazy z zejścia skojarzyły mu się w drogą gladiatora z filmu Ridleya Scotta, kto oglądał może zweryfikować te skojarzenia.
|
słowackie Tatry Zachodnie |
|
widok na północno-wschodnią stronę, w dole wieś Zazriwa, na horyzoncie Pilsko i Babia Góra |
|
Stoh |
|
na pierwszym planie wierzchołek Ośnicy |
|
Stoh |
|
Wielki Rozsutec w całej swojej jesiennej krasie |
|
podejście na Ośnicę |
|
tuż przed Przełęczą Medziholie |
Na Przełęczy Medziholie zameldowałem się o prawie w samo południe. Biwakowało tam sporo ludzi. Większość wybierała się na Wielkiego Rozsutca, choć już pojedyncze osoby z tych rannych ptaszków już z niego wracały. Słońce zaczynało coraz mocniej przygrzewać, zapowiadał się upalny dzień, mnie pozostawało już tylko zejście do Stefanowej i poukładanie sobie w głowie wrażeń z tego pięknego poranka na Ośnicy.
|
końcówka drogi na przełęcz ze Stefanowej |
|
Ośnica |
|
na Przełęczy Medziholie |
|
Wielki Rozsutec z drogi do Stefanowej |
|
chmurki nad Rozsutcem |
|
widok na Krawiarskie, Baraniarki i Sokolie z drogi do Stefanowej |
|
widok na Sokolie, tuż przed Stefanową |
|
krzak dzikiej róży na zakończenie relacji |
Sebastian Słota
Wyjście słońca z "chmurami jak od linijki" - fantastyczne ! To wielka radocha załapać się na coś takiego po tak deprymującym początku. Zdjęcia o poraku - bajkowe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDo ładnego wschodu trochę zabrakło, ale poranek już ładny był. Trochę szkoda, ale myślę, że wycieczka i tak udana. Fotogeniczne chmury miałeś:)
OdpowiedzUsuńDzięki, nie ma co żałować, ta przemiana pochmurnego poranka w piękny dzień była fascynująca.
Usuń