Karniowice i Bolechowice

wiosna w Dolinkach Podkrakowskich

Karniowice i Bolechowice - wiosna w Dolinkach Podkrakowskich

Na północny-zachód od Krakowa rozciąga się Wyżyna Krakowsko-Częstochowska, tworząca pas długości ok. 80 km, sięgający aż po Częstochowę. Wyżyna zbudowana jest ze skał wapienno-dolomitowych, dominują wapienie jurajskie, stąd często jest zamiennie stosowana nazwa Jura Krakowsko-Częstochowska. Teren Jury jest atrakcyjny turystycznie, można tam znaleźć liczne dolinki krasowe, ostańce i inne formy skalne, tereny spacerowe i wspinaczkowe. Wzgórza Jury są ciekawym miejscem dla wycieczek pieszych i rowerowych. O ile w północnej części Jury dominują formacje skalne rozrzucone po polach i wzgórzach, o tyle w części południowej dominują krasowe dolinki jurajskie, głównie położone w linii północ-południe. Najbardziej znaną z nich jest Dolina Prądnika, w której w okolicach Ojcowa został założony Ojcowski Park Narodowy. Na północ od miejscowości Zabierzów i Rudawa znajdują się liczne mniejsze dolinki, z których najciekawsze i najbardziej znane to Dolina Będkowska, Kobylańska i Bolechowicka (nazwy dolinek pochodzą od nazw wsi położonych nieopodal), dolinki te (wraz z innymi mniej znanymi) często funkcjonują pod nazwą Dolinki Podkrakowskie. W dolinach tych płyną potoki, które później znajdują ujście do Rudawy, a strome zbocza dolin są porośnięte lasem, z którego wyłaniają się lianę formy skalne. Najwyższa ze skał tego rejonu, Sokolica w Dolinie Będkowskiej (nazwa tożsama z Sokolicą w Pieninach nieprzypadkowo, też podobna ekspozycja), ma około 70 metrów wysokości.
Jak już wcześniej wspomniałem, Dolinki Podkrakowskie, są ciekawym miejscem do uprawiania turystki pieszej i rowerowej oraz wspinaczki skałkowej. Ruch turystyczny kumuluje się w Dolinie Prądnika oraz w najmniejszej, ale pełnej uroku Dolinie Bolechowickiej.
Kiedyś za młodu byłem częstym gościem w Dolinkach, potem wizyty się urwały, ostatnio dominują u mnie wyprawy górskie, ale nadarzyła się niedawno sposobność odbycia spaceru w tych rejonach. Trasa spaceru wiodła z Karniowic na górną ścieżkę prowadzącą nad Doliną Kobylańską, następnie polami poprzez Góry Karniowickie do górnego wylotu Doliny Bolechowickiej, a następnie spacer tą doliną i powrót z Bolechowic do Krakowa.

trasa wycieczki

Po wyjściu z Karniowic szliśmy łąkami i lasami, by dojść nad południową część Doliny Kobylańskiej.


Łąki są porośnięte świeżą, soczyście zieloną trawą, która pięknie pachnie w słońcu. No i jest dużo kwiatów.


Widać już pierwszą ze skałek Doliny Kobylańskiej - Kulę.



Jest wiosna, kwiaty kwitną, owady zapylają, ale i mrówki mają ochotę na kwiatowy nektar.


W planach było przejście górną ścieżką prowadzącą wzdłuż skałek położonych po wschodniej stronie Doliny Kobylańskiej. Niestety, można tu zauważyć zjawisko podobne jak w Beskidach, góry zarastają, drzewa są coraz wyższe i gęstsze, punkty widokowe, z których niegdyś roztaczały się piękne panoramy, znikają albo pogarsza się z nich widok. Chyba efekt cieplarniany i zwiększona ilość dwutlenku węgla jest za to odpowiedzialna, choć też swoje grosze dorzuca upadek gospodarki pasterskiej w górach. Kiedyś na polanach i w dolinach pasły się owce czy krowy, łąki były regularnie koszone, i dzięki temu roślinności było mniej, to i widoki były lepsze.

Na panoramy na skałki Doliny Kobylańskiej powoli zaczynają "nachodzić" gałęzie drzew

Ale jak się okazało później, niekoniecznie było czego żałować. Zakończyliśmy przedzieranie się gęstym lasem (gęstszym niż kiedyś) nad Doliną Kobylańską i odbiliśmy na łąki położone nad Karniowicami. I tu się okazało, że warto było. Z łąk, pięknych jako to wiosną, widać było doskonale góry położone na południe Krakowa, od Beskidu Wyspowego i Mogielicy poprzez Luboń Wielki i Tatry aż po Babią Górę.

panorama gór znad Karniowic

płomienie trawy i Mogielica na horyzoncie (to ta góra pod chmurką)






czy to zdjęcie nie jest ostatecznym dowodem, że Ziemia nie jest płaska?

samoloty latają w te i we wte

Rzadko zdarza się widzieć z tak dużej odległości Tatry w lecie, w ten dzień były widoczne jak na dłoni, a odległość od Tatr w linii prostej to 115 km!


zbliżenie na Tatry, Luboń Wielki na pierwszym planie

Wracając do tematów łąkowych i roślinnych, to znowu zielony kolor rządzi.

młode pędy świerka

świeże łany zielonego żyta

żytnie pole

Jedna z koleżanek pytała się mnie kilka razy, jak się nazywają kwiaty, które sfotografowałem. Kurczę, nie wiem, nie znam się na kwiatach, po prostu były ładne, jak na przykład te:



I znowu żytnie klimaty. Jak patrzyłem na te łąki i łany zbóż, przypomniał mi się dialog z jednego z opowiadań o wiedźminie pod tytułem "Koniec świata". Otóż w tym opowiadaniu, gdy wiedźmin Geralt wraz z bardem Jaskrem jadą przez Dolinę Kwiatów, Jaskier zwraca uwagę, że:
- trzeba się znać na rolnictwie, bo od rolnictwa zależy los świata - rolnictwo karmi, ubiera, chroni od chłodu, dostarcza rozrywki i wspomaga sztukę.
- z tą rozrywką i sztuką to trochę przesadziłeś - mówi Geralt.
- a gorzałkę z czego się pędzi?




Po opuszczeniu łąk nad Karniowicami kierujemy się w stronę Gór Karniowskich, a następnie przez las do Doliny Bolechowickiej. Jest to oprócz Doliny Prądnika najbardziej urokliwa z Dolinek Podkrakowskich i równie często odwiedzana przez turystów. Dolina jest jedną z najkrótszych Dolinek, ale nie odbiera to w niczym jej piękna. Dolinę zwieńczy w dolnej części Brama Bolechowicka, składająca się z dwóch skalnych ściań: Filara Pokutników po stronie zachodniej oraz Abazego po stronie wschodniej. Nazwa "Filar Pokutników" pochodzi od określenia nadanego w latach 60 i 70  XX wieku wspinaczom, którzy przyjeżdżali tu potrenować przed wyjazdem w Tatry. Obwieszeni sprzętem wspinaczkowym dzwoniącym przy każdym kroku kojarzyli się miejscowej ludności z pielgrzymką pokutników i tak już zostało.

skałki w Dolinie Bolechowickiej

w Dolinie Bolechowickiej

Brama Bolechowicka

Abazy

grań Filara Pokutników

widok na Dolinę Bolechowicką z grani Filara Pokutników

Po krótkim odpoczynku na trawce czas już opuścić Dolinę Bolechowicką.


ostatnie spojrzenie na Dolinę Bolechowicką

I tak się skończyła druga tegoroczna wycieczka "na zielono". Zakończenie wiosennego tryptyku - relacja z wycieczki na Jaworz i Sałasz w Beskidzie Wyspowym już wkrótce.

Sebastian Słota

Komentarze

TOP 5

Na Tuł Szlakiem Cisownickim