Warszawa w weekend cz. 1

Dzień pierwszy - centrum.

Co można zobaczyć w Warszawie przez dwa dni? Wszystkiego chyba się nie da, trzeba wybierać.

My, planując weekendowy wyjazd do stolicy Polski musieliśmy z czegoś zrezygnować. Padło  na Muzeum Powstania Warszawskiego, Centrum Nauki Kopernik oraz wnętrza Zamku Królewskiego w Warszawie. To z takich warszawskich oczywistości, bo pewnie też ominęło nas parę mniej znanych rarytasów, trudno.
Przyjeżdżamy do Warszawy w piątek wieczorem po pracy i kwaterujemy się w dzielnicy Wola, blisko centrum miasta. W sobotę rano wyruszamy na spacer właśnie po centrum.
Wola to dawna dzielnica fabryczna, w której na drugiej połowie XIX wieku i na początku XX wieku powstało wiele zakładów i mieszkań robotniczych. Po transformacji ustrojowej w latach dziewięćdziesiątych wiele z nich upadło. Obecnie w dzielnicy tej zostało wybudowanych wiele nowoczesnych biurowców i bloków mieszkalnych, często właśnie na terenach poprzemysłowych. Nadal te tereny są miejscem intensywnej działalności deweloperskiej – klienci doceniają dobrą lokalizację tej dzielnicy. Dla mnie, jako dla Krakowianina, nasuwa się skojarzenie z rejonem ulicy Fabrycznej (nomen omen) w Krakowie, gdzie na dawnych terenach przemysłowych aktualnie również trwa intensywna działalność deweloperska, choć pięter w budynkach zdecydowanie mniej.

Idąc ulicą Grzybowską wkraczamy w świat szkła i stali. Przed dziewiątą rano jest tu jeszcze pusto w sobotni poranek.



Naszym pierwszym celem turystycznym jest Pałac Kultury i Nauki, ale najpierw kierujemy swe kroki na ul. Chmielną, do francuskiej bulanżerii „Vincent”. Pysznie wyglądające wypieki kuszą, ale najpierw spożywamy szakszukę na ciepło z francuską bagietką, a potem poprawiamy ciastkami i kawą. Jest pysznie.




Po śniadaniu czas na obejrzenie Warszawy z góry – z tarasu widokowego XXX piętra Pałacu Kultury i Nauki. Mijamy kolejkę do mającego się otworzyć za chwilę TK Maxx na Marszałkowskiej i podążamy do Pałacu.

Przed wejściem stoi pięknie odnowiony autobus „ogórek”, teraz obwożący turystów po Warszawie oraz równie już historyczny „maluch”, też do wynajęcia na tour de Warszawa.


Taras jest czynny codziennie od 10.00 do 20.00, dodatkowo w piątki do 22.00. Kasa biletowa jest czynna w sezonie od 9.00, ale my uzbrojeni w bilety kupione online mijamy kolejkę i wsiadamy do pałacowej windy.
Taras widokowy to 360 stopni wokół wieży Pałacu. W tarasowych oknach zamontowane są dla bezpieczeństwa metalowe kraty. Dobrze, że nikt nie wpadł na pomysł wstawienia tam tafli z pleksi, które pogarsza wrażenia widokowe, ale najważniejsze jest to, że kraty są na tyle duże, że mieści się w nie obiektyw mojej lustrzanki. Krajobraz z tarasu jest „metropolitalny”, główną jego atrakcją są warszawskie wysokościowce. Fana górskich pejzaży z pewnością rozczaruje płaski horyzont.
Po zachodniej stronie, za Złotymi Tarasami widać wznoszący się kompleks biurowy Varso Place. Najwyższy z trzech budynków kompleksu ma mieć 310 metrów wysokości a najwyższe piętra mają sięgać 230 metrów (budynek będzie zwieńczony osiemdziesięciometrową iglicą). Nad ostatnim, 53 piętrem ma powstać taras widokowy, wg zapewnień inwestora, ogólnodostępny.

Dworzec Centralny, Złote Tarasy, Varso Place, Złota 44

Zabawiam się w paparazzi i podglądam odpoczywających na tarasie ekskluzywnego i bardzo drogiego apartamentowca Złota 44.


warszawska Starówka ginie w ogromie miasta

wschodnia strona

Stadion Narodowy

południowa strona - od Ronda Dmowskiego po Hotel Marriott

Po wyjściu z Pałacu mijamy znajdujący się tu Teatr Dramatyczny. W oknach widnieją portrety grających na jego deskach aktorów, np. Adama Ferency (jeden z moich ulubionych aktorów) oraz Rafała Królikowskiego.


Następnym etapem naszej wycieczki są dwie warszawskie ulice: Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście oraz liczne interesujące budynki zlokalizowane w ich rejonie. Od maja do października 2020 roku w weekendy i święta odcinek tych ulic od Ronda de Gaulle’a do ulicy Miodowej jest wyłączany  z ruchu samochodowego (rowerami można).  Ma to na celu umożliwienie zwiększenia dystansu pomiędzy spacerującymi tymi ulicami turystami. Zwiększa to zdecydowanie atrakcyjność zwiedzania tych uliczek i pozwala je oglądać w dużo przyjemniejszych warunkach. Ciekawe, czy takie rozwiązanie będzie stosowane w latach następnych, wg mnie jest to bardzo dobry pomysł, nie tylko na epidemię koronawirusa.
Zaczynamy od krótkiej wizyty na ulicy Foksal, gdzie podziwiamy pięknie odnowione kamienice. W jednej z nich można nabyć luksusowe apartamenty, jak wynika z tablicy umieszczonej przy jej wejściu.


Ulica Nowy Świat zabudowana jest ładnie odnowionymi, dwupiętrowymi kamieniczkami. Na ich parterze ulokowały się liczne restauracje, kawiarnie i sklepy.  W sobotnie przedpołudnie panuje tu dziwna pustka. Swoje na pewno zrobiła epidemia, choć nawet teraz na krakowskich deptakach jest zdecydowanie więcej ludzi.


zaułki przy Nowym Świecie

Za ulicą Świętokrzyską przy Pałacu Staszica znajduje się pomnik Mikołaja Kopernika oraz kościół Św. Krzyża. Na tym placu ulica Nowy Świat płynnie przechodzi w Krakowskie Przedmieście.



Uniwersytet Warszawski

Krakowskie Przedmieście

Jak się okazuje, nie wszystkie kamieniczki tutaj lśnią pięknie odnowioną architekturą, jak np. kamienica Józefa Grodzickiego przy ul. Krakowskie Przedmieście, na parterze której mieści się księgarnia naukowa im. Bolesława Prusa.


pomnik kardynała Wyszyńskiego i kościół Wizytek

Na chwilę opuszczamy deptak – udajemy się pod Grób Nieznanego Żołnierza na  Plac Józefa Piłsudskiego. Przy Grobie żołnierze Wojska Polskiego z Kompanii Reprezentacyjnej pełnią wartę honorową. Akurat trafiamy na zmianę warty o godzinie 12. Obserwując jak maszerują przez plac defiladowym krokiem obuci w podkute żołnierskie buty zaczynam rozumieć, jaka jest geneza brązowej „ścieżki” wiodąca ich śladem przez cały plac.

Plac Józefa Piłsudskiego

Grób Nieznanego Żołnierza

Hotel Europejski i Ordynariat Polowy Wojska Polskiego


Na placu Józefa Piłsudskiego oprócz Grobu Nieznanego Żołnierza znajduje się pomnik upamiętniający wypadek w Smoleńsku w 2010 roku. O ile pod Grobem sporo turystów, to pod pomnikiem jedynie pojedynczy przechodzący przystają na chwilę.


Wracamy na Krakowskie Przedmieście i podziwiamy kolejne piękne budynki znajdujące się tutaj.

Hotel Europejski

Hotel Bristol

Pałac Prezydencki

pomnik Adama Mickiewicza i kościół Wniebowzięcia NMP i św. Józefa

Następnie kierujemy się na Plac Teatralny pod budynek Teatru Wielkiego. Moje zaskoczenie budzi piękny pałacyk położony po drugiej stronie placu. Jest to odbudowany w latach 1995-1997 Pałac Jabłonowskich, który w XIX wieku i w pierwszej połowie XX wieku pełnił funkcję ratusza miejskiego. Po zniszczeniach II wojny światowej ruiny pałacu zostały rozebrane w 1952 roku. Nowy budynek został zbudowany w technologii żelbetowej, ze zrekonstruowaną fasadą i nowoczesnym wyglądem pozostałych elewacji. Widząc wiszącą na froncie flagę USA pomyślałem, że może mieści się tam ambasada tego kraju, ale nie – w odbudowanym pałacu siedzibę ma Citibank Polska, stąd ta flaga.

Pałac Jabłonowskich

Teatr Wielki

Wracamy znowu na Krakowskie Przedmieście i jednocześnie dochodzimy pod Plac Zamkowy. Znajduje się tu kościół Akademicki św. Anny, a na kościelnej wieży jest udostępniony dla zwiedzających punkt widokowy. Po opłaceniu (tylko gotówka – dziwne w obecnych czasach) biletu wstępu i pokonaniu stu pięćdziesięciu krętych schodów wieży wychodzimy na taras widokowy. Jest tam tylko niskie ogrodzenie, nic nie przeszkadza w podziwianiu widoków i fotografowaniu.


Widok z tej kościelnej wieży są wg mnie ciekawsze niż z Pałacu Kultury i Nauki, gdzie dominują wieżowce i nowe osiedla mieszkaniowe. Tu mamy ciekawe widoki na Starówkę, na Krakowskie Przedmieście, w stronę trasy W-Z i Stadionu Narodowego. Warszawskie City skupione wokół PKiN-u tu jedynie stanowi dopełnienie horyzontu.

trasa W-Z

Most Świętokrzyski i Stadion Narodowy

Krakowskie Przedmieście

Plac Zamkowy

Na Kolumnie Zygmunta III Wazy z okazji zdobycia tytułu Mistrza Polski przez piłkarzy Legii Warszawa ktoś o umiejętnościach wspinaczkowych zawiesił szalik Legii. Podobno to taka warszawska tradycja.


tramwaj retro

na Placu Zamkowym

Zamek Królewski

Plac Zamkowy stanowi „wejście” na warszawską Starówkę, ale my na razie robimy skok w bok i udajemy się obejrzeć zamkowe ogrody, położone z tyłu Zamku Królewskiego od strony Wisły i ulicy Bugaj. Ogrody przeszły w ubiegłych latach poważne prace rekonstrukcyjne i od 2019 roku są udostępnione do zwiedzania w obecnym kształcie. Co ważne zwłaszcza dla rodzin z dziećmi, na trawniku znajdującym się we wgłębieniu w centrum ogrodów można hasać do woli.

Pałac Pod Blachą





Wychodzimy z ogrodów po drugiej stronie, przy ulicy Brzozowej, po czym zanurzamy się w labirynt uliczek w rejonie Bazyliki Archikatedralnej, tak dużej i położonej tak blisko innych kamienic, że poprzestaję na zrobieniu zdjęcia szczytu elewacji frontowej.

ulica Dawna

Ulicą Świętojańską podążamy na Rynek, na którym ulokowały się liczne restauracje i kawiarnie. Dominuje tradycyjne, polskie jedzenie: pierogi, żurek, bigos w dość wysokich cenach. Odpuszczamy stołowanie się na warszawskim rynku poprzestając tylko na obejrzeniu kamieniczek i pomnika Syreny.



na Rynku Starego Miasta

pomnik Syreny

Na chwilę opuszczamy Starówkę przechodząc przez Barbakan (jeszcze tu wrócimy, choć bez Ola) i udajemy się na Plac Krasińskich.

ulica Nowomiejska

katedra polowa Wojska Polskiego

pomnik Powstania Warszawskiego

Sąd Najwyższy

ulica Freta

Chcąc przejść całą trasę wiodącą wzdłuż murów Starego Miasta udajemy się na kolejne miejsce widokowe, zwane Gnojną Górą, położone na północnym krańcu Starówki. Nazwa tego miejsca ma bardzo prozaiczne pochodzenie: do połowy XIX wieku funkcjonowało tu warszawskie wysypisko śmieci.  Wysypisko zostało zamknięte w 1844, a stok góry śmieci został obłożony ziemią. Po remoncie skarpy w 2004 roku został tam zbudowany taras widokowy.


na Gnojnej Górze

Murami ponownie dochodzimy pod warszawski Barbakan, pod którym, podobnie jak w okolicy krakowskiego Barbakanu, malarze wystawiają swoje dzieła na sprzedaż.

Murami Starego Miasta nie spaceruje wielu turystów, a szkoda, bo miejsce stanowi ciekawe dopełnienie zwiedzania Starówki.


Barbakan

 
Mijamy wylot ulicy Szeroki Dunaj, jest tu cicho i spokojnie, daleko od gwaru Rynku i ulicy Świętojańskiej.

W drodze na Plac Zamkowy oglądamy dwa pomniki: Małego Powstańca oraz pułkownika Powstania Kościuszkowskiego – Jana Kilińskiego, oba mające silny związek historyczny z Warszawą.



Plac Zamkowy

Na Placu Zamkowym kończymy zwiedzanie w ten gorący czerwcowy dzień. Udajemy się na zasłużony obiad do hinduskiej restauracji Namaste India znajdującej się przy ul. Nowogrodzkiej 15. Wnętrze restauracji pachnie niezwykle zachęcająco. Jedzenie okazuje się być pyszne, a porcje duże. Domowe zimne lemoniady są smaczne, choć po pikantnym jedzeniu wybór przeze mnie lemoniady imbirowej nie wydał się najszczęśliwszym rozwiązaniem.
Ukontentowani aromatyczną hinduską kuchnią opuszczamy centrum Warszawy, ostatnie spojrzenie kierując na Pałac Kultury i Nauki oraz chowające się za nim słońce.


W drugi dzień wybieramy się do Wilanowa i Łazienek, w związku z tym ciąg dalszy nastąpi.

Sebastian Słota

Komentarze

TOP 5

Na Tuł Szlakiem Cisownickim