W baśniowej krainie - Babia Góra cz. 2

Bo samo wyjście to dopiero początek frajdy.


W pierwszej części relacji opisałem wyjście na Babią Górę z Krowiarek. Teraz pora na dalszy ciąg.

Trasa dla przypomnienia:


W pięknej scenerii opisanej w pierwszej części relacji: LINK, dotarłem na wierzchołek Babiej Góry. Spotkanych tam turystów poprosiłem o obowiązkowe zimą zdjęcie "z grzybkiem".


Warunki na szczycie zmieniały się dość szybko, aż żal było zasiąść pod znajdującym się tu murkiem pełniącym funkcję wiatrochronu, żeby coś zjeść i napić się ciepłej herbaty z termosu. Dużo ciekawiej było oglądać zmieniające się pejzaże.




po lewej stronie opisany wyżej murek - tu cały w śniegu

Pilsko i Mała Babia Góra

Zawoja

Ludzi nie było dużo, spotkałem raptem parę osób na szczycie. W sumie przez cały dzień spotkałem ok. 15 turystów.


selfie z grzybkiem

Z wierzchołka Babiej Góry schodziłem drugą stroną grani, na przełęcz Brona. W czasie zejścia przedstawienia był ciąg dalszy, bo warunki się zmieniały „na lepsze", na przełęczy Brona było już słonecznie i bardzo ciepło. A po drodze oczywiście opowieści z baśniowej krainy ciąg dalszy.

wierzchołek Babiej Góry od zachodniej strony

zejście z Babiej Góry przez Kościółki


zaczyna się przebijać błękitne niebo

nad "chochołami" masyw Pilska


widok na Jezioro Orawskie - Tatry w chmurach

widok na wierzchołek Babiej Góry


północne stoki Babiej Góry, w oddali masyw Policy

choć w rejonie Zawoi śniegu już nie ma...

... to tu zima na całego

Im bliżej było Przełęczy Brona, tym błękit nieba mocniej przebijał się przez chmury. Przyszła pora na założenie na obiektyw filtra polaryzacyjnego, który m.in pozwala uwypuklić kontrasty na niebie.

oświetlona Mała Babia Góra

Pilsko


skiturowcy podążający na Babią Górę

coraz bliżej Brony

Przełęcz Brona rozdziela dwie Babie Góry. Na tę przełęcz prowadzi krótka i stroma ścieżka ze schroniska Markowe Szczawiny. Na Bronie śniegu było mnóstwo, barierki widoczne na zdjęciu poniżej są usytuowane na wysokości ponad metra.

Poniższe zdjęcia byłoby niemożliwe do wykonania o innej porze roku z uwagi na porastającą tam kosodrzewinę (aktualnie zasypaną śniegiem). Proszę wycieczki, na lewo Babia Góra, zwana inaczej Diablak, o wysokości 1725 m n.p.m.,

a na prawo Mała Babia Góra, zwana inaczej Cyl, o wysokości 1515 m n.p.m.m, odległa o pół godziny marszu od przełęczy.

Te duże ślady na zdjęciu powyżej to moje, a te poniższe, mniejsze, to już jakiegoś zwierza.


Scieżka na Małą Babią Górę była ledwo przetarta. Jednak chodzi tam mniej ludzi. Słupki, ustanowione na całej grani masywu Babiej Góry, mają ułatwiać orientację w terenie w przypadku załamania pogody. Śnieg był twardy, zmrożony, szło się górę fajnie.

Przełęcz Brona i Babia Góra

Pięknie wyglądały lśniąco białe góry na tle granatowego nieba.

Mała Babia Góra



Po drodze spotkałem kruka. W ogóle się mnie nie bał, udało się go podejść bardzo blisko.

W końcu jednak odleciał.


wierzchołek Małej Babiej Góry

Ścieżka na wierzchołek wyglądała niecodziennie, przyznacie sami? W zasadzie była, a tak jakby jej nie było, jakby była wyznaczona tymi dziwnymi nawianymi kupkami śniegu.


Na wierzchołek Małej Babiej Góry dotarłem samotnie. Pan, który mi tak ładnie robił plan na poprzednich zdjęciach, zdążył już mnie minąć w drodze powrotnej. Mała Babia Góra jest ciekawym punktem, z jej zboczy najlepiej widać ogrom Diablaka, zaś z samego wierzchołka widać Tatry, Małą Fatrę i Pilsko. Muszę jednak przyznać, że zimowym widokom z Pilska, których świadkiem byłem w styczniu tego roku, Babie Góry nie są w stanie dorównać. Ale mimo to było pięknie, choć mroźno (a może właśnie dlatego). Ciekawym dopełnieniem górskich pejzaży były interesujące kształty chmur nad Słowacją.

Wielki Chocz, Mała Fatra, Pilsko

Beskid Żywiecki

na horyzoncie Mała Fatra

Pozwoliłem sobie wykonać wirtualny autoportret. Proszę sobie wyobrazić, że stoję tam pod słupkiem opierając się o kijki.


niebo nad Małą Babią Górą

zimowy "kwiat"

Poniższe zdjęcie wykonałem z użyciem czerwonego filtra na obiektyw.  Filtry kolorowe są stosowane w fotografii czarno-białej, choć dla niewtajemniczonych może to zabrzmieć nieco abstrakcyjnie. Filtr czerwony bardzo mocno przyciemnia niebo i pozwala uzyskać efekt dramatycznego kontrastu pomiędzy niebem a chmurami.


zbliżenie na Tatry i Jezioro Orawskie

Z Przełęczy Brona zszedłem „z górki na pazurki" do schroniska na Markowych Szczawinach. Zejście to jest krótkie, ale dość strome, dodatkową atrakcją była „rynna" na ścieżce zrobiona chyba przez osoby zjeżdżające tędy na jabłuszkach. W schronisku pustawo.

Ostatnim etapem wycieczki było przejście Górnym Płajem, czyli ścieżką trawersującą zbocza Babiej Góry, na Przełęcz Krowiarki. Odcinek konieczny do przejścia, aczkolwiek niespecjalnie interesujący, wiodący z Markowych Szczawin lasem lekko w dół. Tu chyba ciekawiej jest latem, gdy można podziwiać piękny górski las, zimą to tylko taka "droga konieczna". Przez całą drogę może dwa - trzy razy przebijają przez las widoki na góry.

masyw Babiej Góry

na horyzoncie Mała Babia Góra

Podsumowanie 1:
Na Przełęczy Krowiarki zakończyłem ostatnią, piątą wycieczkę sezonu zimowego 2019/2020, a w zasadzie tylko 2020, bo wszystkie te wycieczki odbyłem w tym roku. Jak pewnie pamiętacie, mieliśmy wyjątkowo ciepły czwarty kwartał 2019 roku, w grudniu były takie dni, że nawet w Tatrach zostały resztki śniegu. Pamiętam, że Polski Związek Narciarski odwołał doroczne Mistrzostwa Polski w skokach, które tradycyjnie odbywają się 26 grudnia, z powodu braku śniegu, gdy tymczasem właśnie w święta Bożego Narodzenia sypnęło porządnie białym puchem, ale też ochłodziło się, dzięki czemu można było długo cieszyć się zimową aurą.
Wracając do domu przez Zawoję jeszcze rzuciłem wzrokiem w tył, na Babią Górę w świetle popołudniowego słońca, a pod Górą Makowską zapolowałem na górski zachód słońca.


Podsumowanie2:
Dla spragnionych zieleni Babia Góra w dwóch odcieniach - zdjęcia z marca 2020r. i z lipca 2016r.

Sebastian Słota

Komentarze

TOP 5

Na Tuł Szlakiem Cisownickim