Kotelnica - wyjazd na narty

bez nart, ale w ostrogach (fotograficznych)

Tatry z Kotelnicy - Sebastian Słota


Przyszła zima, a wraz z nią jednodniowe rodzinne wyjazdy narciarskie na Podtatrze. Ja, jako jedyny z naszej czteroosobowej rodziny nie złapałem bakcyla narciarskiego, niemniej chętnie się na takie wycieczki wybieram, zawsze miło jest spędzić dzień na świeżym, zimowym powietrzu i zrobić sobie mały spacer po okolicy. Jako że wyjazdy są zwykle w rejon Białki Tatrzańskiej, zawsze jest okazja do nacieszenia oczu górskimi widokami i realizacji pasji fotograficznej.
Tym razem pojechaliśmy na Kotelnicę w Białce Tatrzańskiej. Kotelnica jest fajnym miejscem na wycieczki, oprócz bardzo rozbudowanej sieci wyciągów narciarskich oferuje możliwość spaceru grzbietem w stronę południową, poprzez Jankulakowski Wierch i Wysoki Wierch oraz widoki na Gorce, Pieniny i Tatry z dominującymi w ich pejzażu z tego miejsca Tatrami Bielskimi.
Tego dnia warunki narciarskie na Kotelnicy były dobre, te stoki są zawsze dobrze i profesjonalnie przygotowane, co widać zwłaszcza, jak się popatrzy na leżącą po drugiej stronie Białki trasę na Litwince Grapie. Pogoda rano była „interesująca", chmury się ciekawie układały nad Tatrami. Na grzbiecie Kotelnicy śniegu było mało, dominowało błotko i rozrzucony po polach nawóz naturalny.
Jak wspomniałem wcześniej, o poranku nad Tatrami chmury układały się w interesujący sposób, postanowiłem zmierzyć się z tematem i pokazać pejzaż tatrzański w dramatyczny sposób, przywodzący na myśl scenerię z „Władcy Pierścieni" lub „Gry o Tron".

Tatry z Kotelnicy

Tatry z Kotelnicy


Tatry z Kotelnicy

wał chmur nad Lubaniem

Później chmury zakryły już niebo w sposób bardziej jednolity, w ciągu dnia zaczęło dodatkowo lekko mżyć, pogoda się zrobiła w sam raz na siedzenie w karczmie, co również może być miłe.

na górnej stacji wyciągu na Kotelnicę

Jako że to był koniec grudnia, to i dzień był krótki. Moi narciarze kupili sobie sześciogodzinne karnety, co oznaczało, że zakończą jazdę już po zmroku, przy sztucznym oświetleniu. Ja, gdy już zaczynało zmierzchać, zacząłem schodzić z Kotelnicy wzdłuż głównego wyciągu. Po wcześniejszych opadach nie było już śladu, niebo się lekko zaróżowiło, na stoku włączono sztuczne oświetlenie. Jak wspominałem wielokrotnie w poprzednich wpisach, lubię te minuty, gdzie dzień miesza się z nocą i noc ze dniem - są one wspaniałym momentem na wykonanie interesujących fotografii. Zresztą, nie odkrywam Ameryki, o tzw. złotej i niebieskiej godzinie można poczytać w każdym poradniku fotografii krajobrazowej. I tym razem zakończenie dnia było efektowne.


Kotelnica Białczańska

Kotelnica Białczańska

Kotelnica Białczańska

Kotelnica Białczańska

Kotelnica Białczańska

Kotelnica Białczańska
Termy Bania, na drugim planie stok na Litwince Grapie

Link do poprzedniej relacji z wyjazdu narciarskiego, tym razem na Kaniówkę, z równie klimatycznymi zdjęciami: KANIÓWKA

Sebastian Słota

Komentarze

  1. No powiem tak - chmury i generalnie góry ZAJEBISTE, jak z Władcy Pierścieni, można by patrzeć i patrzeć, zdjęcia pierwsza klasa, widać świetny warsztat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super fotki. Zazdroszczę i wyjazdu i widoków. Czekam na więcej relacji z kolejnych podróży.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne fotografie. Tatry mają w sobie coś wyjątkowego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zdjęcia. Zdecydowanie warto wybrać się w to miejsce na narty. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne zdjęcia. Robią wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne widoki na zdjęciach

    OdpowiedzUsuń
  7. Super miejsce. Planuję właśnie wyjazd narciarski na koniec roku z rodziną i szukam ładnych miejsc z dobrymi stokami dla początkujących. Kupiłem ostatnio na https://www.snowshop.pl/ fajne zestawy narciarskie dla dzieci i chcę nauczyć je jeździć

    OdpowiedzUsuń
  8. Miejsce idealne na wyjazd na narty. Znam Kotelnicę bardzo dobrze.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

TOP 5

Na Tuł Szlakiem Cisownickim