Boracza - Lipowska - Rysianka

śladem hal Beskidu Żywieckiego

Boracza - Lipowska - Rysianka, Beskid Żywiecki

Beskid Żywiecki to pasmo dla mnie mniej znane. Z racji zamieszkania w Krakowie wędrowałem dotychczas po górach bliżej Krakowa, z Beskidu Żywieckiego miałem do czynienia jedynie z wycieczkami na Babią Górę, ale gdzieś tam w głowie pojawiało się zainteresowanie terenami położonymi bardziej na zachód. Pomysł przejścia klasycznej pętli Beskidu Żywieckiego: Hali Lipowskiej i Rysianki z Żabnicy chodził za mną od wiosny. Traktowałem go jako truskawkę na torcie i zostawiałem sobie ten smakołyk na jesienny czas, kiedy hale się zażółcą, a lasy zaczerwienią.

Dwa dni po bardzo udanej niedzielnej wycieczce na Wielka Raczę trafiła się możliwość wzięcia jednego dnia urlopu i pojechania w trasę. Dzień wcześniej była piękna i ciepła słoneczna pogoda oraz bezchmurne niebo, zgodnie z prognozą brak chmur również w nocy zwiastował możliwość wystąpienia o poranku mgieł w dolinach - była szansa na ciekawe zdjęcia o świcie.
 I rzeczywiście, na drodze Sucha Beskidzka - Żywiec, nad Gilowicami udało mi się upolować kilka interesujących kadrów, mgiełka spowijała położone poniżej drogi Gilowice. Słońce miało za chwilę wzejść, niebo przybrało czerwono-niebieskie barwy.

księżyc nad górami

poranek w Gilowicach

Beskid Żywiecki w oddali






Po nacieszeniu się widokami i wykonaniu zdjęć ruszyłem w dalszą drogę, do Żabnicy. Znad Gilowic zjeżdża się w dół do Żywca, a następnie drogą szybkiego ruchu do Węgierskiej Górki. Przed Żywcem trafiłem jeszcze jeden mglisty widoczek, a na drodze do Węgierskiej Górki kolejny poranny pejzaż. W tym drugim przypadku zatrzymałem się autem tam, gdzie w zasadzie nie wolno, ale cóż...

przed Żywcem

w drodze do Węgierskiej Górki

W Żabnicy Skałce znajduje się niewielki parking na 7-8 samochodów. Zaparkowałem tam swój samochód i ruszyłem w trasę. Pierwszym etapem wycieczki była Hala Boracza. Droga z Żabnicy na Halę Boraczą prowadzi czarnym szlakiem. Początkowy etap szlaku prowadzi asfaltową drogą, która prowadzi do zabudowań wsi Milówki położonej pod Halą Boraczą.


Następnie szlak prowadzi prosto i wchodzi w las, droga zakręca w prawo i zakosami wznosi się do góry. Stwierdziłem, że pójdę asfaltem, droga ta wydawała mi się ciekawsza niż leśny szlak, prowadziła wśród zabudowań i łąk. Po kilku minutach okazało się, że miałem rację. Idąc na Halę Boraczą asfaltową drogą mamy zdecydowanie więcej widoków niż na czarnym szlaku. Droga wychodzi na grzbiet lekko na północ od schroniska. Klimat jest taki „beskidzki", Hala jest położona stosunkowo nisko (860 m n.p.m.), zabudowania i gospodarstwa podchodzą pod samą przełęcz.

asfaltowa droga pod Halę Boraczą


na Hali Boraczej

w oddali widok w stronę Ochodzitej i Baraniej Góry

Na Hali Boraczej znajduje się schronisko o dość nietypowej jak na Beskidy architekturze. Przed schroniskiem było cicho i spokojnie, spotkałem tylko jedną grupę pięciu turystów, dla których jak się później okazało, Hala Boracza była celem wędrówki, oraz parę, która miała na Hali Boraczej fotograficzną sesję ślubną. Też uwieczniłem Państwa Młodych (za ich zgodą).

schronisko na Hali Boraczej

sesja ślubna

Na Hali Boraczej ma miejsce początek szlaku na Rysiankę, jak go sobie nazwałem „szlaku hal żywieckich". Jest Ich po drodze kilka, począwszy od Boraczej. Co ciekawe, hale te są (z wyjątkiem Rysianki) regularnie koszone, co powoduje że mimo braku na nich gospodarki pasterskiej (jedyne owce, jakie widziałem, były właśnie na Boraczej) nie zarastają one samoczynnie krzakami i lasem, co ma miejsce np. w Gorcach. Dzięki ich koszeniu zachowywane są ich niezaprzeczalne walory widokowe.
Z Hali Boraczej skierowałem się zielonym, a następnie czarnym szlakiem na Halę Redykalną. Można też dojść do Rysianki zielonym szlakiem, ale prowadzi on głównie lasem i jest zdecydowanie mniej ciekawy od tego wiodącego przez hale.

na Hali Boraczej


w dole Hala Boracza

W miejscu, gdzie szlaki się rozwidlają (zielony i czarny), znajduje się interesujące miejsce widokowe.

widok z krzyżówki, po prawej stronie Romanka, Hala Pawlusia i Rysianka

Następna hala na mojej drodze to Hala Redykalna. Dominującym pasmem górskim widzianym z tej Hali jest Mała Fatra. Na Halę Redykalna można dojść z trzech stron: od północy z Hali Boraczej (tak jak ja), od południowego zachodu z Ujsoł oraz ze wschodu z Hali Rysianki (tak jak wiodła moja dalsza droga). Ciekawie z Hali Redykalnej wygląda trasa dojściowa z Ujsoł, będę się musiał tamtędy kiedyś przejść.

na Hali Redykalnej, w oddali Mała Fatra, na pierwszym planie szlak z Ujsoł

Z Hali Redykalnej kieruję się żółtym szlakiem w stronę Hali Rysianki. Szlak prowadzi łagodnie pod górę, cały czas lekko pod wierzchołkami szczytów (Boraczego Wierchu, Lipowskiego Wierchu i Rysianki), przez liczne hale.

widok z Hali Bacmańskiej w stronę Słowacji, wyróżniająca się piramidka Wielkiego Chocza


Najpiękniejsze widoki są z Hali Gawłowskiej. Hala jest duża, regularnie koszona, pięknie z niej widać wszystkie pasma górskie na południe, od Niżnych Tatr i Wielkiego Chocza po lewej stronie, poprzez widoczne na wprost góry Beskidu Żywieckiego z Wielką Raczą i Rycerzową, po widoczne w oddali na prawo okolice Ochodzitej.

panorama z Hali Gawłowskiej

Tutaj miały drugi raz do czynienia z takim pejzażem, jak na zdjęciu powyżej. Na całej panoramie widać tylko góry, nie ma żadnych wsi, zabudowań, dróg czy innych obiektów "cywilizowanego świata". Pierwszy raz z takim widokiem zetknąłem się na Wielkiej Fatrze na Słowacji. Myślę, że sporo takich miejsc można znaleźć w Bieszczadach, w których nie byłem jednakże ani razu.

w stronę Rycerzowej i Wielkiej Raczy

w stronę Ochodzitej

Wędrując dalej, zobaczyłem pierwszy raz tego dnia Tatry.




Mała Fatra na horyzoncie

Dotarłem do schroniska na Hali Lipowskiej. Tutaj mała ciekawostka, ponieważ to schronisko oddalone jest od schroniska na Hali Rysiance o ok. 15 min drogi pieszo - nie spotkałem się nigdzie w polskich górach z dwoma schroniskami położonymi tak blisko siebie. W schronisku spotkałem pierwszych ludzi w tym dniu od Hali Boraczej, wędrując tutaj spod schroniska na Hali Boraczej nie spotkałem nikogo!

schronisko na Hali Lipowskiej

Przy schodach wejściowych do schroniska wisiał termometr. Był 17 października, a on wskazywał temperaturę 20 stopni w cieniu. Podsłuchałem rozmowę dwóch pracowników schroniska, jak wspominali, że rok temu o tej porze było tu 30 cm śniegu. Cóż, niedługo śnieg miał i tu spaść, ale na razie wszyscy cieszyli się z ciepłej i słonecznej pogody. A ja po krótkim postoju udałem się na Halę Rysiankę, na którą dotarłem po ok. 15 minutach.
Hala prezentowała się pięknie, żółte trawy lśniły w słońcu, pięknie było widać Babią Górę i Pilsko, dwa najwyższe szczyty Beskidu Żywieckiego.


na Hali Rysiance - Romanka, Babia Góra w oddali i szeroki wierzchołek Pilska

zbliżenie na Małą Babią Górę i Babią Górę

schronisko na Hali Rysiance

Jesienne krajobrazy na Hali Rysiance były bardzo inspirujące, oprócz pięknych widoków na okoliczne góry bardzo spodobała mi się roślinność Hali. Wszystko mieniło się złoto-brązowymi kolorami, w ciepłym jesiennym słońcu wyglądało to fascynująco. Nie można było tego zostawić ot, tak sobie, dlatego podczas odpoczynku na Hali obfotografowałem zarówno górskie pejzaże, jak i te "bliżej natury".

Pilsko



Tatry






Niskie Tatry i Wielki Chocz

Ostatni etap wędrówki to było zejście do Żabnicy przez Halę Pawlusią, ostatnią z łańcuszka hal, jakie odwiedziłem tego dnia.

w stronę Hali Pawlusiej

Babia Góra

Na Hali Pawlusiej dały o sobie znać moje ulubione tonacje krajobrazowe: jesienne kolory, ciepłe światło nisko zawieszonego popołudniowego słońca, łagodne górskie zbocza przeplatające się ze sobą i ciągnące się aż po horyzont. Do tego jeszcze cisza i spokój. We wrześniu tego roku dwa razy byłem w Tatrach Zachodnich w rejonie Czerwonych Wierchów, obie wycieczki były wspaniałe, ale trochę mi przeszkadzały ilości ludzi ciągnące tamtejszymi szlakami, niedawno na Wielkiej Raczy też było sporo ludzi (miał tam miejsce zlot PTTK), a tu - odludzie (trochę ludzi jedynie w rejonie Lipowska-Rysianka). Takie góry lubię najbardziej: kolor, przestrzeń i cisza.

w stronę Beskidu Śląskiego

w stronę Żywca i Beskidu Małego

Beskid Śląski, pasmo Baraniej Góry i Skrzycznego

Hala Pawlusia

autoportret z trawką

popołudniowy pejzaż

Hala Pawlusia

Teraz pozostało już tylko zejść zielonym szlakiem do Żabnicy Skałki.



To była druga moja trasa w tym rejonie (pierwszą była dwukrotna wycieczka na Wielką Raczę). Piękne są góry w rejonach Żywca, muszę tu koniecznie częściej przyjeżdżać.

Sebastian Słota

Komentarze

  1. Aż sobie dziś poprzeglądałem rejony mi dobrze znane...i pięknie przedstawiłeś, w typowej dla Ciebie pogodzie, przepiękne hale, do tego dość odludne jak na te miejsca...ja zaś w ten rejon od dziecka chodziłem, zimą, w śniegu po pas, latem, wiosną gdy buty wpadały jeszcze w śnieg, oraz jesienią i bardzo ale to bardzo lubię ten rejon. Szkoda, że ostatnio jednak tak bardzo jest powycinany las...szkoda.
    Piękne zdjęcia! I jest bokeheh ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do bliskości schronisk, to Strzech Akademicka i Samotnia też są bliziutko ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

TOP 5

Na Tuł Szlakiem Cisownickim