Dolina Pięciu Stawów Polskich w kwietniu

zima zamiast krokusów

Dolina Pięciu Stawów Polskich w kwietniu


2 kwietnia 2017 (niedziela) - w planach mieliśmy wyjazd do Doliny Chochołowskiej, wyjście na Trzydniowiański Wierch (a może i Kończysty, jakby czas i warunki pozwoliły) i zejście na Polanę Chochołowską, gdzie jak zwykle o tej porze nastąpił wysyp krokusów. Jednakże sygnały i zdjęcia, jakie się pojawiały w sobotę, że do Doliny Chochołowskiej spływają prawdziwe tłumy, skłoniły nas do zmiany koncepcji wycieczki. Baliśmy się niekonieczne samego tłumu w Dolinie i Polanie Chochołowskiej,bo mieliśmy iść w góry, a większość odwiedzających koncentrowała się na krokusach, ale raczej problemów z dojazdem na Siwą Polanę i z powrotem do Krakowa - obawialiśmy się dużych korków. Ponieważ prognoza pogody była bardzo korzystna, nie chcieliśmy rezygnować z wyjazdu w góry, tylko raczej zmienić lokalizację. Padło na Dolinę Pięciu Stawów Polskich - brak krokusów, no i można dojechać przez Białkę Tatrzańską, z dala od chochołowskich korków.

Po drodze zobaczyliśmy, jak się dzień budzi nad Nowym Targiem.


Postój na Polanie Głodówka, za Bukowiną Tatrzańską, skąd rozpościera się piękna panorama na Tatry


zbliżenie z Głodówki na Ganek, Młynarza, Wysoką i Rysy



Rozpoczęliśmy wędrówkę z parkingu na Palenicy Białczańskiej, pół godzinki marszu drogą do Morskiego Oka i zameldowaliśmy się przy Wodogrzmotach Mickiewicza.

Młynarz, Wysoka i Rysy z drogi do Morskiego Oka.


Wodogrzmoty Mickiewicza

Od Wodogrzmotów dalej poszliśmy w górę Doliną Roztoki, robiło się coraz cieplej i przyjemniej. Śniegu w Dolinie było sporo, rok temu szliśmy tą samą trasą, było go zdecydowanie mniej.


potok Roztoka

w Dolinie Roztoki

"zawieszona" Dolina Buczynowa i sezonowy (tylko w okresie roztopów) wodospad

Pod schronisko podchodziliśmy zimową ścieżką, która prowadzi mniej więcej zgodnie z czarnym szlakiem, ale nie odbija w prawo pod górną stację kolejki towarowej, ale idzie prosto i wychodzi na szlak prowadzący na Świstówkę (nawiasem mówiąc zimą zamknięty)

w dole Dolina Roztoki, w górze Kozi Wierch, Orla Perć i Wołoszyn

I o to otworzyły się nam widoki na Dolinę Pięciu Stawów Polskich, przez wielu uważaną za jedną z piękniejszych dolin w Tatrach. Warunki w pełni zimowe, zamarznięte stawy, można było sobie pozwolić na zrobienie panoramy stojąc na środku Przedniego Stawu.

panorama Doliny z drogi na Świstówkę


Liptowskie Mury - widok z Przedniego Stawu

panorama z Przedniego Stawu - Miedziane, Liptowskie Mury i Kozi Wierch

na środku Przedniego Stawu

Akurat w ten weekend w Dolinie odbywał się zlot skiturowców, gdyby nie oni, to może byłoby tam kilkunastu turystów, ale nawet łącznie ze skiturowcami nie było tłumów.

schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich

schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich

Na zdjęciu powyżej widać po lewej stronie taką budkę z platformą, to jest górna stacja towarowej kolejki linowej, którą transportowane jest zaopatrzenie do schroniska.

panorama spod górnej stacji kolejki linowej

schronisko "od tyłu"

Skiturowcy jeździli po całej dolinie, jedna z grup wybrała się na zjazd z Koziego Wierchu. I niestety w trakcie zjazdu zeszła stamtąd lawina. Nie było pewności, czy kogoś zabrała, czy nie (pojawiały się sprzeczne informacje), więc dla pewności została przeprowadzona akcja ratownicza (uprzedzając fakty powiem, że nikt nie zginął). Przyleciał helikopter TOPR, który przetransportował ratowników na zbocze Koziego Wierchu, gdzie rozpoczęło się przeczesywanie lawiniska. Na skutek tej akcji udało mi się zrobić sporo zbliżeń helikoptera w akcji.








 tu widać przeczesywanie lawiniska


skiturowe esy-floresy

zbliżenie na przełęcz Krzyżne (ta "pod chmurką")

Po krótkim postoju pod schroniskiem i obserwowaniu akcji ratunkowej TOPR udaliśmy się w głąb doliny, naszym zamiarem było podejście pod krzyżówkę z czarnym szlakiem na Kozi Wierch, niestety było ciepło, śnieg się topił i zaczęliśmy się mocno zapadać w tym śniegu - ale doszliśmy prawie pod krzyżówkę.

w głąb doliny

Wielki Staw, za nim schronisko, po prawej Miedziane

Gładki Wierch i Gładka Przełęcz


zbliżenie na Liptowskie Mury


Wielki Staw, Miedziane, Szpiglasowa Przełęcz i Szpiglasowy Wierch

Około 14 zaczęło się chmurzyć, co zaowocowało intrygującą grą świateł i cieni.

Wielki Staw

Szpiglasowa Przełęcz

Kozi Wierch i obłoczek

dwóch skiturowców wracających ze Szpiglasowej Przełęczy po zamarzniętym Wielkim Stawie.

panorama - Szpiglasowy Wierch i Liptowskie Mury

Wielki Staw i Szpiglasowa Przełęcz

Postanowiliśmy zejść w dół szlakiem wzdłuż Siklawy, choć był słabo przetarty.

początek Siklawy - ujście potoku przy Wielkim Stawie, nad nami Kozi Wierch

ostatnie spojrzenie w tył

Zejście do łatwych nie należało tym bardziej, że po południu po kilku godzinach słońca śnieg był rozmiękły, ale daliśmy radę!

zejście do Doliny Roztoki

takie tam tuptanie

tu pod śniegiem jest wodospad Siklawa, teraz niewidoczny

i już jesteśmy na bezpiecznym gruncie

zejście Doliną Roztoki

chmury nad górami

I tak się zakończyła nasza kolejna zimowa wyprawa. Z tego co czytaliśmy, to przez weekend odwiedziło Dolinę Chochołowską ok. 60-70 tysięcy turystów, na naszej trasie było zdecydowanie luźniej i równie pięknie. Wspaniała jest zima w górach!

A na krokusach byłem kilka dni wcześniej, pięknie rosną pod Wawelem - jak ktoś chce je zobaczyć, to zapraszam TUTAJ

Podobne wpisy:

Prawie na Kopę Kondracką 

Komentarze

TOP 5

Na Tuł Szlakiem Cisownickim