Babia Góra

kolejna zimowa wyprawa - tym razem na Babią Górę

kolejna zimowa wyprawa - tym razem na Babią Górę


Rozochociły mnie ostatnio te moje górskie zimowe wędrówki. Zima w górach jest piękna, szalenie fotogeniczna, widoczność zimą jest znakomita (to dzięki zimnemu i suchemu powietrzu), warunki są trudniejsze niż latem, ale do pokonania. Wyszło mi, że wyprawa na Babią Górę zimą będzie już czwartą w tym sezonie zimowym, a to dopiero koniec stycznia. Oby tak dalej!

Babia Góra, szczyt o wysokości 1725 m n.p.m., jest najwyższą górą w Polsce poza Tatrami, zwaną też "Królową Beskidów". Planowaliśmy zrobić pętlę trasą: Krowiarki - Sokolica - Babia Góra - przełęcz Brona - Markowe Szczawiny - Krowiarki. Tradycyjny już wyjazd o piątej rano i przed siódmą zameldowaliśmy się na przełęczy Krowiarki. A tam niespodzianka w postaci pełnego parkingu na przełęczy. Bardzo byliśmy zdziwieniu taką ilością samochodów w sobotę o świcie. Okazało się później, że na Babiej Górze na wschodzie słońca było ponad 50 osób, stąd ten pełny parking. Ha, pewnie kiedyś też się przejdę na wschód słońca na Babiej, ale teraz wycieczka w świetle dnia. Zaparkowaliśmy samochód pod parkingiem i wyruszyliśmy w drogę.

Po drodze na Sokolicę mijaliśmy sporo turystów schodzących w dół, co dla nas wychodzących w góry zwykle o świcie było sporym zaskoczeniem i pewnym nowym zjawiskiem. Od tych turystów dowiedzieliśmy się właśnie o tych "tłumach" na wschodzie słońca na Babiej Górze.
Podejście na Sokolicę jest najbardziej stromym fragmentem czerwonego szlaku na Babią Górę, były momenty, że było ślisko, raki się przydały - zawsze to łatwiej. Po ponad godzinie podejścia zameldowaliśmy się na Sokolicy.

panorama z Sokolicy - po lewej Babia Góra

po lewej stronie wyciąg narciarski na Mosorny Groń, po prawej szczyt Policy

 Krótki postój i poszliśmy dalej.

widok na szczyt Sokolicy

Nad Sokolicą wychodzi się z lasu, więc i widoki się pojawiły.

w stronę Gorców

panorama na wschodnią stronę, na środku Polica

w stronę Pienin

Zimowa aura "jak z obrazka", powietrze jak kryształ, widać były mgły snujące się w dole. Na górze było cieplej niż w Krakowie - rano, jak wyjeżdżaliśmy, było minus sześć stopni, na przełęczy Krowiarki było zero. Jest to zjawisko inwersji temperatur, często spotykane w zimie - dzięki temu zjawisko można często zaobserwować chmury i mgły zalegające w dolinach, podczas gdy w górach jest przejrzyste powietrze (jak na zdjęciu powyżej).

Za Sokolicą podejście robi się łagodniejsze. Śniegu na Babiej Górze było mnóstwo. Miejsca, w których idzie się inną porą roku w kosodrzewinie, często wysokości wzrostu człowieka, teraz były zasypane śniegiem, spod którego wystawały jedynie czubki krzewów. Miało się wrażenie przechodzenia przez jakąś halę czy łąkę, a nie kosodrzewinę. Poniżej dwa zestawione ze sobą zdjęcia zrobione z podobnego miejsca, pokazujące różnicę w krajobrazie pomiędzy latem a zimą.


Jako że szliśmy "po" kosodrzewinie, widoku były wspaniałe.


widok na Pieniny, po lewej stronie widać wyłaniające się z chmur Trzy Korony

na dole Sokolica, na górze Polica

Tatry

widok na Babią Górę

śnieg fantazyjnie ukształtowany przez wiatr

widok "w tył" podejścia

Tatry

W miarę nabierania wysokości krajobraz stawał się coraz bardziej "tybetańsko-antarktydzki"


te czerwone słupki pomagają znaleźć właściwą drogę, np. we mgle

zmrożony śnieg, Tatry w głębi

piękna pogoda w górach



Gówniak - ostatni etap w drodze na Babią Górę

za Gówniakiem w arktycznej scenerii

szczyt Babiej Góry przed nami

może nie jesteśmy jeszcze na szczycie, ale chyba możemy odtrąbić sukces

lód oświetlony słońcem pięknie blyszczy

"my precious"

fanastyczne kształty z nawianego i zmrożonego śniegu

śnieg błyszczał w słońcu

No i jesteśmy na szczycie. Muszę powiedzieć, że ludzi było całkiem sporo jak na zimę, choć oczywiście nie tyle co w lecie.



co poniektórzy oblewali sukces naturalnie zmrożoną wódeczką

drogowskaz na Babiej Górze

Jako że widoki z Babiej Góry są niczego sobie, to teraz seria zdjęć w różne strony.

panorama z Babiej Góry - Tatry Wysokie, Tatry Zachodnie, Niskie Tatry i Mała Fatra

Wielki Chocz

Mała Fatra z najważniejszymi szczytami - Wielki Rozsutec, Stoh, Gruń i Wielki Krywań

Giewont, Krywań i Czerwone Wierchy

dwa wierzchołki Siwego Wierchu, kończące pasmo słowackich Tatr Zachodnich

Niskie Tatry

Niskie Tatry

Tatry Zachodnie - Bystra, Błyszcz, Wołowiec i Rohacze

Mała Fatra i Jaworniki

Mała Fatra, na przednim planie Mała Babia Góra, nad nią Luboń Wielki

No i trzeba schodzić na dół i w spokoju kontemplować zimowe krajobrazy.

te czerwone paliki nieodmiennie mi się kojarzą z Tybetem


Babia Góra widziana z zejścia

3/4 turystów miało raki, sporo szło z kijkami, właściwe wyposażenie na zimę



w krainie śniegu i lodu

Mała Babia Góra


każde drzewo miało swojego białego "asystenta"

Himalaje? Alpy? Karakorum?

jeszcze raz moje ulubione pasmo Małej Fatry na Słowacji

Babia Góra


północne stoki Babiej Góry

Po stosunkowo przyjemnym zejściu dotarliśmy na przełęcz Bronę pomiędzy Babią Górą a Małą Babią Górę.
Tam szlak schodził do lasu i prowadził do schroniska na Markowych Szczawinach.

przełęcz Brona

widok na Przełęcz Bronę i Małą Babią Górę

panorama Zawoi z Małej Babiej Góry

pożegnanie z Babią Górą

Po krótkim odpoczynku w schronisku (kawa, ciastko) ruszyliśmy do miejsca docelowego na Przełęcz Krowiarki. I to jest koniec zimowej wyprawy na Babią Górę, tym razem bez dodatkowych atrakcji widokowych przed świtem i o zachodzie słońca, ale pomysł wyjścia na wschód słońca cały czas jest aktualny i na pewno go wcielę w życie, mam nadzieję, że uda się to zrobić w tym roku.


Komentarze

  1. Cześć! Bardzo ciekawy wpis o Babiej Górze! Widzę, że sporo informacji muszę uzupełnić :) Fajnie doczytać szczegóły! Zapraszam do mnie: https://agnieszkajagusiak.pl/wejscie-na-babia-gore/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

TOP 5

Na Tuł Szlakiem Cisownickim